czwartek, 31 stycznia 2013

Rozdział X



              https://www.youtube.com/watch?v=vmWUUPl8DD4
!!! włączcie do rozdziału !!!
         
             -Witaj. Zapewne nie pamiętasz mnie.
-Przykro mi, ale nie.
-Nic nie szkodzi. Nathanielu, zaczynamy?
-Co?- Spytałam.
-Chcesz odzyskać wspomnienia, wszystkie?
-Co mam robić?
-Ty nic.- Nat porozsuwał meble po kątach, Gabriela ustawiła okrąg z białych świec, narysowała kredą jakieś dziwne wzory, a ja stanęłam w jego środku. Włoski na karku stanęły mi dęba, gdy oczy czarownicy zaszły mgłą, a usta zaczęły wypowiadać słowa w nie znanym mi języku. Nagle wszystkie świece oraz wzory zaczęły płonąć. Poczułam gorąco na skórze. Po chwili nie znajdowałam się już w pokoju pierwotnego, lecz w powozie, a obok mnie siedziała Margaret, chwilę później stałam w starej rezydencji. Mignęła mi też dwa razy twarz Alexa. Co sekundę obrazy zmieniały się, a ja razem z nimi swoje położenie. Niespodziewanie wszystko ustało, znowu byłam w gabinecie Nata, nic już nie płonęło, a wspomnienia są na swoim miejscu. Upadłam na kolana, oszołomiona taką ilością… informacji.
-Ja… pamiętam… każdy szczegół.- Wyszeptałam. To takie dziwne uczucie, jak bym posiadała jeszcze jedne wspomnienia, kogoś innego, jak bym miała jeszcze jedno życie w głowie.- Teraz cię pamiętam, byłaś przyjaciółką Margaret.
-I twoją niańką, gdy byłaś młodsza.- Uśmiechnęłam się słabo.- Pozwól, że zrobię dla ciebie jeszcze jedno, rzucę na ciebie czar, abyś mogła wychodzić na słońce.- Kiwnęłam głową na znak zgody, a ona dotknęła mojej głowy i wypowiedziała zdanie po którym oderwała rękę ode mnie.- Już.
-Dziękuję. Mam u ciebie dług wdzięczności.
-Zejdź na razie na dół, później odwiozę cię do domu jeśli chcesz.- Powiedział Nathaniel.
-Okej.- Tak jak powiedział wróciłam na parter i skierowałam swoje kroki w stronę salonu, który tak na marginesie jest ogromy. Usiadłam na kanapie obok Colina. Chwilę milczeliśmy zanim chłopka poderwał się i przerwał ciszę:
-Chodź pokażę ci pewne miejsce.
-Nie mam teraz ochoty.
-Nie marudź tylko rusz swoje cztery litery.- Nakazał, pokazałam mu w odpowiedzi język. Zaśmiał się i pociągnął mnie z łatwością za rękę. Mimo oporów po paru minutach siedzieliśmy w samochodzie. Jechaliśmy drogą numer 59 przez jakieś piętnaście, dwadzieścia minut, aż w końcu zatrzymaliśmy się. Niechętnie wysiadłam. Stałam tak chwilę i wpatrywałam w niebo. Na moją twarz padły ciepłe promienie słońca, które w końcu nie wywoływały mdłości.- Jeszcze tylko kawałek na pieszo i będziemy na miejscu. Uwierz mi spodoba ci się.- Ruszyłam za nim, przeszliśmy kilkaset metrów gęstym lasem i znaleźli się na pięknej polanie porośniętej makami. Na jej przeciwległej stronie znajduje się wzniesienie, na szczycie którego tworzy się wodospad, a u jego podnóża małe jeziorko, po którym beztrosko pływają kaczki.
-Miałeś rację, przepięknie tu.- Usiedliśmy na grubym pniu zwalonego drzewa. Ja błądzę myślami zastanawiając się gdzie jest Alexs, co robi, czy jest sam, a mój towarzysz puszcza kaczki kamieniami.
-Jak się czujesz po czary mary Gabrieli?
-W końcu wszystko prawie jest na swoim miejscu.
-Prawie?
-Czegoś brakuje mi obok mnie.
-Czegoś? A może kogoś? Wiesz, tak to już jest, gdy TEN ktoś odchodzi to zaczynamy sobie uświadamiać ile tak naprawdę dla nas znaczył.-  Spojrzałam na niego. Do oczu napłynęły mi łzy, które po chwili spływały po moich policzkach.
-Brakuje mi go, tak strasznie mi go brakuje. Czuję taką pustkę.- Wyłkałam jednocześnie wtulając się w jego ramię.
-Dlaczego, więc odszedł?
-Bo go zraniłam. Zachowałam się jak podła idiotka, nie dziwi mnie jego zachowanie.
-Szszsz, jeszcze się zobaczycie.
-Oby.- Siedzieliśmy tak do wieczora, ja wylewająca z siebie wszystkie smutki, a on cierpliwie mnie słuchając. Gdy zrobiło się naprawdę późno odwiózł mnie do domu. Odprowadził mnie pod same drzwi.- Nie martw się nie przebije się kołkiem. Dzięki za wszystko.
-Zawsze do usług.
-Dobranoc.
-Dobranoc Alice. Magicznych snów.- Uśmiechnęłam się i zniknęłam za drzwiami. Poszłam do swojego pokoju. Ściągnęłam z siebie ubranie, pozostawiając tylko bieliznę. Już miałam iść do łazienki, gdy w salonie usłyszałam dźwięk zbijanego szkła. W wampirzym tempie znalazłam się w nim. Nikogo nie ma. Nagle poczułam ukłucie na ramieniu, po którym nastąpiło pieczenie, które szybko rozprzestrzeniało się po całym ciele niosąc potworny ból. Syknęłam, wszystkie siły opuściły mnie niespodziewanie. Upadłam na drewnianą podłogę salonu. Ostatnie co widziałam to zbliżające się czarne buty. Straciłam przytomność i dobrze bo ten piekący ból jest nie do wytrzymania. Mam cichą nadzieję, że to nie te spaczone wilkołaki ze wścieklizną. 

+++++++++
Hejka wszystkim :)
Przepraszam, że taki króciutki tym razem wyszedł, ale trzeba dozować akcję ;D 
ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ ANGEL MADAME. DZIĘKI CI ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE, I ŻE W OGÓLE CZYTASZ MOJE WYPOCINKI ! ;* 
Dziękuję również wszystkim innym bo jesteście cudowni <3
Miłego czytania i komentowania ;) Pozdrawiam i do napisania ;* 

16 komentarzy:

  1. Fajnie ujęłaś opis tej polany z makami :) Coś pięknego, miałam ten obraz przed oczami :) A tak ogółem nie mogę się doczekać kto zaatakował Alice :( Pozdrawiam!
    http://zycie-oczami-wampira.blogspot.com/
    http://cos-ode-mnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeej! Dziękuje ci bardzo za dedykację, to tak wiele dla mnie znaczy :* Buzia mi się śmieje sam;)
    Hmm, teraz rozdział. Supeer! Ach, zżera mnie ciekawość kto ją napadł! Jej pewnie Alex ją uratuje i będzie extra <3 obyy :D i wgl dobrze, że odzyskała wspomnienia, fajnie to opisałaś. Aa no i ten krajobraz:)
    Pozdrawiam gorąco i zapraszam do siebie :* Jeszcze raz dziękuje za dedykację <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział ciekawy. Jestem bardzo ciekawa kto napadł na Alice. Z niecierpliwością czekam na NN.
    Pozdrawiam

    P.S. Nie mam pojęcia kiedy dodam następne notki na blogach. Mam nadzieję, że w poniedziałek znajdę chwilę czasu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej wilkołaki nie są spaczone... a może są, dobra nie znam się zarobiona jestem;]
    Cóż ja ci mogę napisać jak już inni mnie ubiegli ;/
    Rozdział cudowny ale to już wiesz, szlablon extra ale to też wiesz. Więc mogę powiedzieć ci... sorry zapedziłam, napisać ja ci mogę że jeśli masz takie podejście do życia jak do pisania to bardzo ale to bardzo chciałbym cie poznać ;*

    Ps. Oczywiście że możesz mi mówić "kochana", czekam na nn i do napisania;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha twoje nie, ale moje tak xD
      I ja ciebie też bym bardzo chciała poznać ;*

      Usuń
  5. Heej! :*
    U mnie pojawił się nn ;) wpadnij, przeczytaj i skomentuj jeśli masz ochotę :)
    http://forbidden-looove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział i znakomita piosenka :D Fajnie, że Alice uświadomiła sobie, że jednak coś czuje do Alexa, bo jeśli za nim tęskni ... i dobrze, że Colin okazał się spoko kolesiem, który potrafi słuchać :) Haha, końcówka z tymi spaczonymi wilkołakami ze wścieklizną, haha :D Ciekawe kto ją porwał... niech Alex ją uratuje i będzie laff story :D
    Czekam na nexta i pozdrawiam :*

    PS: Nie wiem kiedy pojawi się nn u mnie, bo teraz jak opętana ponownie oglądam Zagubionych xd Ale na it`s our time postaram się coś dzisiaj dodać góra jutro :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jeszcze, bardzo fajny wygląd bloga :D

      Usuń
  7. nominowałam Cię do Liebster Award, pytania w najnowszej notce u mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki kochani za wszystkie komentarze ;*
    Pozdrawiam was !

    OdpowiedzUsuń
  9. Na moich blogach pojawiły sie nowe rozdziały.
    Zapraszam:*

    OdpowiedzUsuń
  10. zapraszam do mnie, pojawiła się nn ;) zapraszam i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej ekstra nowa notka !!!! Zapraszam u mnie nowa notka na http://thevampirediaresdelena.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć! Jeśli masz czas i chęć to wpadnij do mnie, pojawił się NN ;)
    http://forbidden-looove.blogspot.com/ pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział!
    W ogóle pierwsza rzecz jaka mnie zaskoczyła to szablon... Boski 0.0 <333
    Akcja coraz ciekawsza :)
    Czekam na nn :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy