wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział XX



                Gęste powietrze wisiało między nami, a okrągłe, nienaturalnie wielkie słońce stało na straży ludzkości. Szliśmy w ciszy przemierzając puściejące powoli uliczki. Zastanawiałem się czym to miejsce może mnie zaskoczyć. Sam fakt, że Kris się tu znajduje jest zaskakujący. Wampir goniący za rozwojem i nowoczesnością znalazł się w jednym z najbardziej zacofanych kawałków świata. Po kilkunastu minutach doszliśmy do małego pałacyku. Budynek był cały ze szkła. Frontowe drzwi były ozdobione kryształami każdej barwy. Podwórze przed pałacykiem miało wypielęgnowaną, zieloną trawę, dwie fontanny i potężne, cztery filary wzdłuż ścieżki. Całość robiła ogromne wrażenie.
-Witam w moich skromnych progach.
-Nieźle się ustawiłeś.- Drzwi otworzył nam starszy mężczyzna ubrany w prosty frak. Wnętrze również było bogato zdobione. Ogromne, kryształowe żyrandole, zwierzęce skóry, diamenty, złoto wszystko tworzyło atmosferę przepychu, ale najbardziej moją uwagę przyciągnęły ciemno granatowe, niemal czarne, róże. Podszedłem do nich, nachyliłem się i powąchałem. Pachniały przepięknie.
-Przejdźmy do salonu.- Ruszyliśmy za Krisem do przestronnego pokoju ze skórzanymi fotelami, kanapami oraz kominkiem, w którym palił się ogień. Zajęliśmy miejsca, a do salonu wpadła kobieta. Ubrana była w suknię o kolorze brudnej zieleni, która falami spływała do ziemi. Lekko skłoniła się przed nami.
-Panie, czy coś podać?
-Shelio, ile razy prosiłem cię, abyś mówiła mi po imieniu?
-Przepraszam.
-Nic się nie stało. Chcecie czegoś?- Pokiwaliśmy przecząco głowami. Kobieta wyszła z salonu.- Więc co was sprowadza do tego jakże piękne miejsca?
-Jak by to powiedzieć potrzebuję lekarstwa od Nagro.- Wampir momentalnie zesztywniał.
-Nagro?- Powiedział z lekkim strachem.- To cię zniszczy, sam jestem tego najlepszym przykładem.
-Co to znaczy?- Spytała Eileen.
-Przyszedłem tu z czystej ciekawości. Wiem głupie. Poznałem dziewczynę, Rebekę. Można domyślić się co było dalej. Pewnego dnia żołnierze Pierwotnego przyszli po nią. Poszedłem do pałacu wraz z nią. On chciał się tylko nią pożywić, zabił by ją. Zawarłem, więc z nim układ, on puszcza ją wolno, ale do naszego świata, a ja zostaję i wstępuję do jego służby. Jestem teraz na każde jego skinienie.
-Dawno to było?
-Około osiemdziesięciu lat temu. No nic, jak ci się żyło po tym jak zniknąłeś?
-Imprezy, alkohol, krew, kobiety.
-I tak cały czas?
-Nie dawno w miarę się ustatkowałem.
-Nie wierzę Alexander Auditore ma TYLKO jedną wybrankę, rozumiem, że to o nią rozchodzi się cała ta sprawa z lekiem?
-Tak.
-Wstawię się za was.
-Dzięki.
-Pewnie jesteście zmęczeni. Zaprowadzę was do sypialni.- Zgodnie wspięliśmy się na piętro. Sypialnie o dziwo były małe i przytulne. W skład ich wyposażenia wchodziło łóżko, komoda i czarne kotary przysłaniające ogromne połacie szkła. Wziąłem szybki prysznic i położyłem się do łóżka. Leżałem chwilę, kiedy usłyszałem ciche pukanie do drzwi.
-Proszę.- Mruknąłem nie otwierając oczu. Po sekundzie poczułem jak materac ugina się pod ciężarem innego ciała.
-Nie przeszkadzam?
-Nie siostrzyczko.- Otworzyłem oczy i spojrzałem na nią.- Co jest?- Przekręciła się na brzuch.
-To głupie.
-Mów.
-Boję się.
-Czego?
-Tego co będzie. O ciebie, o Alice, o nas.- Przewróciłem oczami.
-Nie masz czego siostrzyczko.- Potargałem jej włosy, zaśmiała się i w odpowiedzi zaczął mnie łaskotać. Tarzaliśmy się po całym łóżku, do arsenału dołączyliśmy również poduszki. Minęła godzina może mniej, a zdyszani opadliśmy na pościel.
-Jak za dawnych lat braciszku.
-Tak…
-Pamiętasz jak to było?
-Jasne.
-Tęsknię za tym co było, za tobą Alex. Za naszymi relacjami, byliśmy nie rozłączni, zawsze się dogadywaliśmy. Dlaczego to się zmieniło?
-Nie wiem Eileen.- Westchnęła.- Nawaliłem.
-Owszem.- Dałem jej kuksańca w bok.
-Mogę zostać na noc?
-Tylko się nie śliń jak kiedyś.
-Bardzo śmieszne. Dobranoc.
-Kolorowych snów.- Przymknąłem powieki, powoli zasypiając.
                Leżałem na łące. Wokoło nie było niczego, tylko otwarta przestrzeń. Usłyszałem w oddali swoje imię, nie mogłem rozpoznać głosu. Wstałem i poszedłem w jego kierunku. Szedłem bezkresną łąką, nagle przed sobą spostrzegłem rudowłosą dziewczynę odwróconą do mnie plecami. Dziewczyna powoli odwróciła się do mnie.
-Alex.- Wyszeptała.
-Alice?- Podbiegła i wtuliła w moją klatkę piersiową. Odwzajemniłem uścisk.- Czy to jest prawdziwe?
-To sen, ale tak, to jest prawdziwe.- Alice usiadła. Zrobiłem to samo, obejmując ją ramionami od tyłu.
-Tęsknię za tobą.
-Ja za tobą też.
-Znajdę lekarstwo.
-Obiecaj mi, że nie będziesz się narażał.
-Zrobię co będzie słuszne belleza*.
-A więc dobrze.
-Kocham cię.- Wyszeptałem w jej włosy.
-Ja ciebie też.- Napawałem się tą chwilą. Po jakimś czasie Alice najzwyczajniej w świecie zaczęła znikać tak samo jak cała okolica.

+++++++++++++++++++
 *Belleza  z hiszpańskiego piękna.
+++++++++++++++++++++++

Hejka ! 

Oto jest numer dwadzieścia... Mam nadzieję, że się podoba ;) 
Przepraszam z góry za błędy.

I jak wam minęły święta? Zając bogaty, śmingus dyngus mokry? :D 

Pozdrawiam i do napisania ;**


Ps zapraszam na pamietnikdamona.blogspot.com i na inne blogi Oli Skoczylas :)

9 komentarzy:

  1. Och, zakochałam się w śnie Alexa :) Kris wydaje się być miłą osobą. Poświęcenie dla ukochanej Rebeki... Miło :) I w końcu brat z siostrą :) Czekam na więcej. Pozdrawiam!

    http://zycie-oczami-wampira.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, przysięgam, że przeczytam twój nowy rozdział gdy tylko znajdę wolną chwilkę. Od razu pobiegnę na kompa i nadrobię ;) Tymczasem zapraszam do siebie na Klaro :)

    http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!
    Oh i ah... sen Alexa, brak mi słów. Widać, że bardzo tęskni za Alice. Bardzo mi sie podoba akcja. Zniecierpliwoina czekam na NN.
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  4. O jak miło te relacje pomiędzy bratem a siostrą <3 No i po tym śnie Alexa widać że bardzo tęskni za Alice.
    Uwielbiam twojego bloga i z chęcią czytam kolejne rozdziały mam tylko nadzieję że rzeczywiście znajdzie to lekarstwo no i za bardzo na tym nie ucierpi ;p
    Pozdrawiam i czekam na NN. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Sen Alexa <3 o jeej cudoo! Hmm, rozdział jest naprawdę poruszający. Najbardziej w pamięci utkwiła mi rozmowa Alexa z siostrą, naprawdę super, czułam jakbym się tam przeniosła ;)
    Pozdrawiam i jesteś genialna. :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa! Jeszcze Kris , wydaje się być miły i wgl, ciekawe czy ma drugie dno ;P jestem jeszcze bardzo ciekawa jak potoczą się sprawy Alexa z tym potężnym wampirem ;D czekam na NN :)

      Usuń
  6. u mnie kolejny rozdział, zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Blog został dodany do spisu [011]. Zapraszam do uczestniczeniu w życiu wamp-manii i do korzystania z opcji informowania o nowych rozdziałach.
    http://wamp-mania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam, że tak strasznie zamulam z komentowaniem ale na wszystko brakuje mi na wszystko czasu i wszystkie blogi nadrabiam czytaniem na telefonie w czasie wykładów :P
    Super rozdział!
    Alex - uwielbiam <3
    A Kris wydaje mi się trochę podejrzany... może to tylko takie wrażenie :P
    Zobaczymy ;)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy