poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział XXII



Oczami Alexandra
                Próbowałem uspokoić rozszalałe emocje myśląc o dobrych chwilach, Alice. Nic jednak nie pomagało. Byłem zbyt zdenerwowany. Mroczna część mojego wampiryzmu brała górę. Miałem wszystkiego dosyć. Nic nie szło po naszej myśli, zresztą jak zawsze.
-Kris muszę się napić.
-Colin wróć lepiej do mnie.-
-Jasne.- Mruknął i zaczął się oddalać.
-Więc?
-Spijalnia…
-Chcę zapolować.
-Domy stoją otworem.- Uśmiechnąłem się złowieszczo i w wampirzym tempie zacząłem kierować do miasta. Po drodze minąłem jakąś dziewczynę, gwałtownie zatrzymałem się. Przecież to idealna okazja do polowania. Położyłem się na ziemi udając martwego. Minęło kilkanaście minut za nim moja przyszła ofiara doszła do mnie. Jej serce przyśpieszyło, krew zaczęła szybciej płynąć. Dziewczyna nachyliła się i potrząsnęła mną. Nie zareagowałem.
-Proszę pana? Czy coś się panu stało?!- Jej głos był lekko przerywany, zachrypnięty była spanikowana.
-Wiele rzeczy.- Podniosłem się do pozycji siedzącej, spojrzałem w jej rozszerzone, czekoladowe oczy, w których czaił się strach. Musnąłem palcami szyję dziewczyny na co ona zdecydowanie odsunęła się. Wstałem, podszedłem do niej i nachyliłem do ucha.
-Zdradź mi swoje imię.
-Aria.- Wyszeptała lekko drżącym głosem.- Proszę nie zabijaj mnie.- Wyłkała.
-Czemu nie?- Schowałem policzki dziewczyny w swoich zimnych dłoniach.- Jesteś przecież nic nieznaczącym człowiekiem. Nic nie osiągnęłaś i tak pozostanie do końca twojego marnego życia.
-Proszę…
-Ciii.- Moje oczy poczerniały, a zęby zmieniły się w długie, ostre kły. Krzyczała i szarpała się, tłukąc mnie pięściami oraz kopiąc. Zatopiłem kły w ciele Arii bez cienia delikatności czy finezji. Do mojego gardła wpływała gorąca, gęsta ciecz. Życiodajny płyn pełen cudzych pragnień rozpalał zmysły. Piłem coraz szybciej bez jakichkolwiek zahamowań. Kiedy zwisła bez życia, puściłem ją. Upadła martwa na ziemię. Leżała  bez ruchu u moich stóp, jej twarz nie wyrażała nic, oczy były puste, policzki blade.
Dotknąłem ust, a kiedy odsunąłem od nich rękę, ociekała krwią. Już dawno nie straciłem w taki sposób kontroli nad sobą. Jestem bestią nie człowiekiem i brakuje mi tego! To jest właśnie nieśmiertelność.





                Odsunąłem się na bok, odwróciłem i zacząłem biec szybko i bezszelestnie do pałacu Krisa. Słyszałem tylko bicie swojego serca i głuche dudnienie w czaszce. Zawsze robiłem to co chciałem. Nigdy nikt mnie nie karał, nawet nie próbował, ale teraz czułem niepokój na duszy. Miałem wrażenie, że ktoś w milczeniu obserwuje moje poczynania.
                Dobiegłem do pałacu i od razu skierowałem się do salonu, w którym stał dobrze zaopatrzony barek. Wyciągnąłem pierwszą z brzegu butelkę, odkręciłem i pociągnąłem spory haust alkoholu. Usiadłem na lekko wytartym, skórzanym fotelu wpatrując się w tańczące w kominku płomienie.
-Zaproponowałbym coś mocniejszego niż gin.- Wzruszyłem tylko ramionami.- Czarna Róża to jest coś idealnego dla wampira.- Spojrzałem od niechcenia na przyjaciela, który w ręku trzymał czarną butelkę.
-Co to niby jest?
-Wino z czarnej róży z dodatkiem anielskiej krwi. Procentowo klasyfikuje się tak samo jak zwykłe wino. Natomiast krew anioła działa jak wspomagacze. Poczujesz się jak byś mógł góry przenosić.- Wyrwałem mu butelkę z rąk, otworzyłem i napiłem się. Uderzyła we mnie fala czystej energii oraz lekko gorzkawy posmak. Zakręciło mi się w głowie.- Jeśli nigdy nie próbowałeś radzę pić powoli.
-Niezłe.
-Weź sobie i idź się ogarnij.
-Tak, myślę, że to dobry pomysł.- Pokiwałem głową i ruszyłem korytarzem. Wspiąłem się po schodach kierowałem się do swojej sypialni. Niespodziewanie wcześniejsze drzwi, bez żadnego dźwięku, uchyliły się. Coś pchało mnie w tamtą stronę. Cicho wszedłem do biura połączonego z biblioteką. Pachniało tu starymi książkami i atramentem. Przez duże wykonane z ciemnego drewna biurko przemknął wiatr. Podszedłem bliżej. Moją uwagę przykuł rozwinięty list. Wziąłem go do ręki i zacząłem czytać. Trochę nie ładnie, ale cóż okoliczności same się nasuwają.

Drogi Kristoferze!
                Pragnę już się spotkać z tobą, ale wiem, że najpierw musisz wyrwać się z rąk tego ohydnego wampira. Proszę kochany zdradź mi co sprawi, że znowu będziemy razem? I czy to długo potrwa? Mam jeszcze jedną prośbę nie narażaj się bez potrzeby…
Twoja na zawsze Rebeka.

I co to niby ma oznaczać? To, że jego ukochana żyje nie jest dziwne, stała się wampirem i tyle. Na innej, czystej kartce zaczęły pojawiać się koślawe litery. „Nie można ufać…”. Zdanie nie zostało dokończone. Komu nie można ufać?! Stałem i czekałem jeszcze chwilę na inny znak, ale nic się nie pojawiło. Zrezygnowany udałem się w końcu do siebie.
                W sypialni panował kojący półmrok. Pociągnąłem kolejny łyk Czarnej Róży i zacząłem zdejmować zakrwawioną koszulę. Po chwili usłyszałem nieśmiałe pukanie.
-Wejść.- Do środka wpadła Shelia z ubraniami w ręku.
-Pan kazał przynieść czyste rzeczy.
-Połóż je na łóżku.- Kobieta szybko je odłożyła i zniknęła za drzwiami, które zamknęły się za nią z cichym jękiem. Rozebrałem się do końca. Wszedłem pod prysznic, zamknąłem oczy i odkręciłem gorącą wodę pozwalając jej zmyć z siebie resztki dzisiejszego dnia. Na jedną chwilę zapomniałem o Bożym świcie. Odpłynąłem. Gdy woda zaczynała mnie parzyć zakręciłem kurek, owinąłem się miękkim, bawełnianym ręcznikiem i przemieściłem z powrotem do sypialni. Sięgnąłem po wypożyczone ubranie. Komplet składał się z lekko znoszonych jeansów oraz granatowego podkoszulka. Widać, że Kris zostawił sobie coś na pamiątkę.
                Rzuciłem się na łóżko. W mojej głowie kłębiły się przeróżne myśli, ale główną były tajemnicze zjawiska sprzed godziny. Co miał oznaczać napis, który ‘’objawił’’ się sam z siebie? Miałem tyle pytań bez odpowiedzi. Czułem się przytłoczony i nienaturalnie zmęczony.
Przeczesałem dłonią wilgotne włosy. Powoli przestawałem widzieć szczęśliwe zakończenie tego rozdziału mojego życia. Westchnąłem. Jeśli nie uda nam się zdobyć lekarstwa, to nie mamy żadnej alternatywy, a przecież muszę ocalić duszę Alice. Pozostało mi tylko czekać na dalszy rozwój tych cholernych wydarzeń.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam, witam :D 

Z góry przepraszam za błędy, pisałam dość szybko i pewnie mogło się coś zdarzyć...

Ah dostałam dziś ostatni tom Pamiętników Wampirów. Od razu przewertowałam na ostatnią stronę (moja nieogarnięta niecierpliwość i ciekawość) i muszę wam powiedzieć, że dla Delenowców wcale nie będzie świetne to zakończenie. No, ale bywa... Jeejku cieszę się jednak, że w końcu mam tę książkę w rękach! ;D

Dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem. Kochani jesteście cudowni! Nie spodziewałam się takiego pozytywnego odbioru. Jestem mile zaskoczona :) Jeszcze raz dziękuję za wysiłek.

Pozdrawiam i do napisania ;**


Ps serdecznie zapraszam do mystic--falls.blogspot.com
Ps2 zapraszam na pamietnikdamona.blogspot.com

12 komentarzy:

  1. Cześć!
    Jak zwykle roZdział bardzo dobry i nie będę się rozpisywać jakq jesteś, bo chyba znasz to na pamięć ;D
    Czemu ja lubie czytać take momenty, gdzie bohaterowie są w żądzy mordu? ;D ALEX <3 Ubóstwam go, po twoim opisie i wgl, jest taki ..sexowny :D autentycznie, w każdej sytuacji go sobie wyobrażam i ... OMG *.* ;3
    Mam nadzieję, że uda mu się zdobyć lekarstwo i wreszcie będą szczęśliwi z Alice ;) Marzenie takie skrytek :>
    Pozdrawiam i ściskam bardzo mocno ;) Trzymaj się kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię Alex'a - bestię. Szkoda tylko że cały rozdział taki krótki ;(
    Ciekawa o co chodzi... Komu nie można ufać... Podejrzewam Alex'a ewentualnie Nagro... Którego nie cierpię i bardzo się cieszę że nie był obecny w tym rozdziale xD
    To słodkie że cały czas myśli o Alice. I chce znaleźć dla niej lekarstwo. No i wgl ta ich miłość jest słodka ;*
    Rozdział wspaniały i jestem baardzo ciekawa co napiszesz w następnym.
    Pozdrawiam i weny życzę ;*
    _____________
    + u mnie długo wyczekiwany 47 ;p
    zapraszam : http://historiadamaris152.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Informacja o nowych rozdziałach została dodana. Zapraszam.
    http://wamp-mania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zły Alex jest taki sexy;)
    Podoba mi się taki. Podobaja mi się takie mroczne wątki.Wierzę, że uda mu się odnależć lekarstwo i będzie happy end:)
    Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę siódmego tomu. Też bym chciała go mieć, albo przeczytać, ale nasza biblioteka oferuje tomy 1-5, a kasy brak:(
    czekam na NN.
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma co się dziwić, że masz sporo czytelników. Zaskoczona mogłabyś być jakby nikt nie komentował, ale to nie możliwe, bo piszesz na prawdę świetnie.
    Cierpliwie czekałam na nn no i jest, równie ciekawy i wciągający co wcześniejsze rozdziały.
    Widzę, że wszyscy zachwycają się Alex'em i ja do tego grona również należę. Uwielbiam go i to jeszcze szczególnie teraz. Jego miłość do Alice jest piękna i mam nadzieję, że znajdzie dla niej to lekarstwo.
    http://mikaelsonfamily.blogspot.com/
    http://mrocznestworzenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć! :)
    Serdecznie zapraszam do siebie na NN na Klaro ;)

    http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej! wOW itd... Nie będę się szczególnie rozpisywać jaka jesteś świetna, bo ty o tym wiesz :) Rozdziały piszesz tak interesujące, że ciężko się oderwać! :) Czekam na to Nn z niecierpliwością! *__* Aleksander jest :P <3 Hehe
    Rozdział the best!
    http://tvd-tylko-moj-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję wam wszystkim za obszerne i po prostu zajebiste komentarze, nie wiem co bym bez was zrobiła ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej chcę poinformować, że u mnie już pojawił się IV rozdział :D Zapraszam i czekam na wasze komentarze. Nie musisz dziękować, to ty świetnie piszesz a my tylko potwierdzamy to :)
    http://tvd-tylko-moj-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej. Zapraszma na http://pamietnikdamona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy