Oczami Alexandra
Próbowałem
uspokoić rozszalałe emocje myśląc o dobrych chwilach, Alice. Nic jednak nie
pomagało. Byłem zbyt zdenerwowany. Mroczna część mojego wampiryzmu brała górę.
Miałem wszystkiego dosyć. Nic nie szło po naszej myśli, zresztą jak zawsze.
-Kris muszę się napić.
-Colin wróć lepiej do mnie.-
-Jasne.- Mruknął i zaczął się oddalać.
-Więc?
-Spijalnia…
-Chcę zapolować.
-Domy stoją otworem.- Uśmiechnąłem się złowieszczo i w
wampirzym tempie zacząłem kierować do miasta. Po drodze minąłem jakąś
dziewczynę, gwałtownie zatrzymałem się. Przecież to idealna okazja do
polowania. Położyłem się na ziemi udając martwego. Minęło kilkanaście minut za nim
moja przyszła ofiara doszła do mnie. Jej serce przyśpieszyło, krew zaczęła
szybciej płynąć. Dziewczyna nachyliła się i potrząsnęła mną. Nie zareagowałem.
-Proszę pana? Czy coś się panu stało?!- Jej głos był lekko
przerywany, zachrypnięty była spanikowana.
-Wiele rzeczy.- Podniosłem się do pozycji siedzącej,
spojrzałem w jej rozszerzone, czekoladowe oczy, w których czaił się strach.
Musnąłem palcami szyję dziewczyny na co ona zdecydowanie odsunęła się. Wstałem,
podszedłem do niej i nachyliłem do ucha.
-Zdradź mi swoje imię.
-Aria.- Wyszeptała lekko drżącym głosem.- Proszę nie zabijaj
mnie.- Wyłkała.
-Czemu nie?- Schowałem policzki dziewczyny w swoich zimnych
dłoniach.- Jesteś przecież nic nieznaczącym człowiekiem. Nic nie osiągnęłaś i
tak pozostanie do końca twojego marnego życia.
-Proszę…
-Ciii.- Moje oczy poczerniały, a zęby zmieniły się w długie, ostre
kły. Krzyczała
i szarpała się, tłukąc mnie pięściami oraz kopiąc. Zatopiłem kły w ciele Arii bez cienia delikatności czy finezji. Do mojego
gardła wpływała gorąca, gęsta ciecz. Życiodajny płyn pełen cudzych pragnień
rozpalał zmysły. Piłem coraz szybciej bez jakichkolwiek zahamowań. Kiedy zwisła
bez życia, puściłem ją. Upadła martwa na ziemię. Leżała bez ruchu u moich stóp, jej twarz nie
wyrażała nic, oczy były puste, policzki blade.
Dotknąłem ust, a kiedy odsunąłem od nich rękę, ociekała
krwią. Już dawno
nie straciłem w taki sposób kontroli nad sobą. Jestem bestią nie człowiekiem i
brakuje mi tego! To jest właśnie nieśmiertelność.
Odsunąłem
się na bok, odwróciłem i zacząłem biec szybko i bezszelestnie do pałacu Krisa.
Słyszałem tylko bicie swojego serca i głuche dudnienie w czaszce. Zawsze
robiłem to co chciałem. Nigdy nikt mnie nie karał, nawet nie próbował, ale
teraz czułem niepokój na duszy. Miałem wrażenie, że ktoś w milczeniu obserwuje
moje poczynania.
Dobiegłem
do pałacu i od razu skierowałem się do salonu, w którym stał dobrze zaopatrzony
barek. Wyciągnąłem pierwszą z brzegu butelkę, odkręciłem i pociągnąłem spory
haust alkoholu. Usiadłem na lekko wytartym, skórzanym fotelu wpatrując się w
tańczące w kominku płomienie.
-Zaproponowałbym coś mocniejszego niż gin.- Wzruszyłem tylko
ramionami.- Czarna Róża to jest coś idealnego dla wampira.- Spojrzałem od
niechcenia na przyjaciela, który w ręku trzymał czarną butelkę.
-Co to niby jest?
-Wino z czarnej róży z dodatkiem anielskiej krwi. Procentowo
klasyfikuje się tak samo jak zwykłe wino. Natomiast krew anioła działa jak
wspomagacze. Poczujesz się jak byś mógł góry przenosić.- Wyrwałem mu butelkę z
rąk, otworzyłem i napiłem się. Uderzyła we mnie fala czystej energii oraz lekko
gorzkawy posmak. Zakręciło mi się w głowie.- Jeśli nigdy nie próbowałeś radzę
pić powoli.
-Niezłe.
-Weź sobie i idź się ogarnij.
-Tak, myślę, że to dobry pomysł.- Pokiwałem głową i ruszyłem
korytarzem. Wspiąłem się po schodach kierowałem się do swojej sypialni.
Niespodziewanie wcześniejsze drzwi, bez żadnego dźwięku, uchyliły się. Coś
pchało mnie w tamtą stronę. Cicho wszedłem do biura połączonego z biblioteką.
Pachniało tu starymi książkami i atramentem. Przez duże wykonane z ciemnego
drewna biurko przemknął wiatr. Podszedłem bliżej. Moją uwagę przykuł rozwinięty
list. Wziąłem go do ręki i zacząłem czytać. Trochę nie ładnie, ale cóż
okoliczności same się nasuwają.
Drogi Kristoferze!
Pragnę już się spotkać z tobą,
ale wiem, że najpierw musisz wyrwać się z rąk tego ohydnego wampira. Proszę
kochany zdradź mi co sprawi, że znowu będziemy razem? I czy to długo potrwa?
Mam jeszcze jedną prośbę nie narażaj się bez potrzeby…
Twoja na zawsze
Rebeka.
I co to niby ma oznaczać? To, że jego ukochana żyje nie jest
dziwne, stała się wampirem i tyle. Na innej, czystej kartce zaczęły pojawiać
się koślawe litery. „Nie można ufać…”. Zdanie nie zostało dokończone. Komu nie
można ufać?! Stałem i czekałem jeszcze chwilę na inny znak, ale nic się nie
pojawiło. Zrezygnowany udałem się w końcu do siebie.
W
sypialni panował kojący półmrok. Pociągnąłem kolejny łyk Czarnej Róży i
zacząłem zdejmować zakrwawioną koszulę. Po chwili usłyszałem nieśmiałe pukanie.
-Wejść.- Do środka wpadła Shelia z ubraniami w ręku.
-Pan kazał przynieść czyste rzeczy.
-Połóż je na łóżku.- Kobieta szybko je odłożyła i zniknęła
za drzwiami, które zamknęły się za nią z cichym jękiem. Rozebrałem się do
końca. Wszedłem pod prysznic, zamknąłem oczy i odkręciłem gorącą wodę
pozwalając jej zmyć z siebie resztki dzisiejszego dnia. Na jedną chwilę
zapomniałem o Bożym świcie. Odpłynąłem. Gdy woda zaczynała mnie parzyć
zakręciłem kurek, owinąłem się miękkim, bawełnianym ręcznikiem i przemieściłem z powrotem do sypialni. Sięgnąłem po wypożyczone ubranie. Komplet składał
się z lekko znoszonych jeansów oraz granatowego podkoszulka. Widać, że Kris
zostawił sobie coś na pamiątkę.
Rzuciłem
się na łóżko. W mojej głowie kłębiły się przeróżne myśli, ale główną były
tajemnicze zjawiska sprzed godziny. Co miał oznaczać napis, który ‘’objawił’’ się
sam z siebie? Miałem tyle pytań bez odpowiedzi. Czułem się przytłoczony i
nienaturalnie zmęczony.
Przeczesałem dłonią wilgotne włosy. Powoli przestawałem
widzieć szczęśliwe zakończenie tego rozdziału mojego życia. Westchnąłem. Jeśli
nie uda nam się zdobyć lekarstwa, to nie mamy żadnej alternatywy, a przecież
muszę ocalić duszę Alice. Pozostało mi tylko czekać na dalszy rozwój tych
cholernych wydarzeń.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam, witam :D
Z góry przepraszam za błędy, pisałam dość szybko i pewnie mogło się coś zdarzyć...
Ah dostałam dziś ostatni tom Pamiętników Wampirów. Od razu przewertowałam na ostatnią stronę (moja nieogarnięta niecierpliwość i ciekawość) i muszę wam powiedzieć, że dla Delenowców wcale nie będzie świetne to zakończenie. No, ale bywa... Jeejku cieszę się jednak, że w końcu mam tę książkę w rękach! ;D
Dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem. Kochani jesteście cudowni! Nie spodziewałam się takiego pozytywnego odbioru. Jestem mile zaskoczona :) Jeszcze raz dziękuję za wysiłek.
Pozdrawiam i do napisania ;**
Ps2 zapraszam na pamietnikdamona.blogspot.com
Cześć!
OdpowiedzUsuńJak zwykle roZdział bardzo dobry i nie będę się rozpisywać jakq jesteś, bo chyba znasz to na pamięć ;D
Czemu ja lubie czytać take momenty, gdzie bohaterowie są w żądzy mordu? ;D ALEX <3 Ubóstwam go, po twoim opisie i wgl, jest taki ..sexowny :D autentycznie, w każdej sytuacji go sobie wyobrażam i ... OMG *.* ;3
Mam nadzieję, że uda mu się zdobyć lekarstwo i wreszcie będą szczęśliwi z Alice ;) Marzenie takie skrytek :>
Pozdrawiam i ściskam bardzo mocno ;) Trzymaj się kochana :*
Lubię Alex'a - bestię. Szkoda tylko że cały rozdział taki krótki ;(
OdpowiedzUsuńCiekawa o co chodzi... Komu nie można ufać... Podejrzewam Alex'a ewentualnie Nagro... Którego nie cierpię i bardzo się cieszę że nie był obecny w tym rozdziale xD
To słodkie że cały czas myśli o Alice. I chce znaleźć dla niej lekarstwo. No i wgl ta ich miłość jest słodka ;*
Rozdział wspaniały i jestem baardzo ciekawa co napiszesz w następnym.
Pozdrawiam i weny życzę ;*
_____________
+ u mnie długo wyczekiwany 47 ;p
zapraszam : http://historiadamaris152.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńInformacja o nowych rozdziałach została dodana. Zapraszam.
OdpowiedzUsuńhttp://wamp-mania.blogspot.com/
Zły Alex jest taki sexy;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taki. Podobaja mi się takie mroczne wątki.Wierzę, że uda mu się odnależć lekarstwo i będzie happy end:)
Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę siódmego tomu. Też bym chciała go mieć, albo przeczytać, ale nasza biblioteka oferuje tomy 1-5, a kasy brak:(
czekam na NN.
Pozdrawiam:*
To i tak dobrze, że jakiekolwiek :D
UsuńNie ma co się dziwić, że masz sporo czytelników. Zaskoczona mogłabyś być jakby nikt nie komentował, ale to nie możliwe, bo piszesz na prawdę świetnie.
OdpowiedzUsuńCierpliwie czekałam na nn no i jest, równie ciekawy i wciągający co wcześniejsze rozdziały.
Widzę, że wszyscy zachwycają się Alex'em i ja do tego grona również należę. Uwielbiam go i to jeszcze szczególnie teraz. Jego miłość do Alice jest piękna i mam nadzieję, że znajdzie dla niej to lekarstwo.
http://mikaelsonfamily.blogspot.com/
http://mrocznestworzenia.blogspot.com/
Cześć! :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do siebie na NN na Klaro ;)
http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/
Jej! wOW itd... Nie będę się szczególnie rozpisywać jaka jesteś świetna, bo ty o tym wiesz :) Rozdziały piszesz tak interesujące, że ciężko się oderwać! :) Czekam na to Nn z niecierpliwością! *__* Aleksander jest :P <3 Hehe
OdpowiedzUsuńRozdział the best!
http://tvd-tylko-moj-swiat.blogspot.com/
Dziękuję wam wszystkim za obszerne i po prostu zajebiste komentarze, nie wiem co bym bez was zrobiła ;**
OdpowiedzUsuńHej chcę poinformować, że u mnie już pojawił się IV rozdział :D Zapraszam i czekam na wasze komentarze. Nie musisz dziękować, to ty świetnie piszesz a my tylko potwierdzamy to :)
OdpowiedzUsuńhttp://tvd-tylko-moj-swiat.blogspot.com/
Hej. Zapraszma na http://pamietnikdamona.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń