wtorek, 9 kwietnia 2013

Rozdział XXI



Oczami Alexandra
                Jeszcze przez chwilę próbowałem odtworzyć sen, ale na próżno. Otworzyłem powoli oczy. Mój wzrok spoczął na kotarach zawieszonych pod sufitem. Musiałem zdobyć lekarstwo za wszelką cenę. Tak bardzo chciałbym mieć Alice na powrót przy swoim boku. Ten sen był taki realny. Jej łaskoczące, płomienne włosy, zielone oczy, oddech, dotyk, ale potrzebowałem więcej. Chciałem znów całować jej miękkie usta, budzić się obok niej, gładzić jej aksamitne ciało. Pragnąłem jej tak bardzo, że tęsknota za jej osobą stawała się jeszcze bardziej nieznośna. Zdawałem sobie sprawę, że mógłbym to zdusić, od tak, ale nie mogłem jej TAM pozostawić. Muszę wytrzymać, nie poddam się tak łatwo jak innymi razem. Czas wziąć się do pracy. Przekręciłem się na bok i potrząsnąłem Eileen.
-Coo?- Mówiła ziewając.
-Czas wstawać siostrzyczko.- Na jej twarzy pojawił się grymas.- Nawet nie zaczynaj marudzić.- Zagroziłem. Wstałem. Pomaszerowałem do łazienki by się odświeżyć i naładować choć częściowo baterie.
Po skończonej czynności ubrałem swoje, wczorajsze ubranie składające się tradycyjnie z czarnych Levisów, czarnego podkoszulka, skórzanej kurtki i tego samego koloru, ciężkich butów. Nie miałem zamiaru paradować w tych śmiesznie przyozdobionych frakach. Nagle usłyszałem huk dobiegający z pokoju Eileen. Zerwałem się i w wampirzym tempie wparowałem do jej sypialni. Gdyby nie mój znakomity refleks przy wejściu dostał bym szklanym wazonem.
-Co jest?!- Warknąłem i spojrzałem na Eileen, która stała tylko w samym ręczniku.
-Nie mam się w co ubrać!- Wrzasnęła. Przewróciłem oczami.
-Kris z chęcią ci coś pożyczy.
-Mam paradować w gorsecie i kiecy do ziemi?!
-Sto lat temu ci to nie przeszkadzało.- Ta zgromiła mnie tylko wzrokiem. Do sypialnie niespodziewanie wszedł Kris. Jego wzrok powędrował na moją siostrę. Wiedziałem co chodzi mu po głowie. Posłałem mu spojrzenie pod tytułem nawet o tym nie myśl.
-Moja droga, Nagro ma słabość do pięknych kobiet. Suknie, które posiadam dodadzą ci tylko wdzięku.
-Dobra, niech wam będzie.
-Shelia!- Po minucie służąca zjawiła się.- Zaprowadź tą piękną damę do naszej garderoby.
-Proszę za mną.- Kobiety wyszył pozostawiając nas samych. Stałem chwilę i patrzyłem za nimi. Nie miałem ochoty narażać na jakiekolwiek ryzyko mojej siostry. Wiedziałem, że nie będzie zadowolona z pomysłu, abym ją i Colina zostawił tutaj.
-Czy Eileen i Colin mogą zostać tutaj?
-Tak, ale przecież…
-Matka kazała mi się nią opiekować. Tym razem dotrzymam słowa.- Kris podszedł do mnie i położył rękę na ramieniu.
-Sam możesz nie dać rady.
-Wystarczająco długo chodziłem po tej ziemi.
-Jeśli uda ci się go namówić do pomocy, wskaże ci trzy pary drzwi. Lekarstwo, wieczne szczęście i bogactwo. Chodzi mi o to, że Nagro może nie być najstraszniejszym przeciwnikiem. Nikt nie wie co kryje się za drzwiami.
-Idziesz ze mną?
-Tak.- Uśmiechnąłem się do niego słabo. Jak najciszej się dało wyszliśmy ze szklanego budynku. Zaczęliśmy iść w kierunku pałacu Pierwszego wampira. Ciszę między nami przerwały biegnące kroki. Odwróciłem się w kierunku, z którego dochodziły dźwięki. Przede mną stali Colin i Eileen. Kris cicho zagwizdał. Nie dziwiłem mu się. Moja siostra wyglądała olśniewająco. Miała na sobie długą do ziemi, krwistoczerwoną suknię przyozdobioną perłami, kamykami, które odbijały światło tworząc na skórze wampirzycy mieniącą się tęczę. Włosy miała upięte wysoko, pojedyncze pasma spływały po jej policzkach okalając drobną twarz. Eileen lekko skłoniła się przeskakując wzrokiem ze mnie na Krisa.
-Chcieliście pójść beze mnie?- Spytała lekko oskarżycielskim tonem.
-Proszę wróć do środka.
-Nie.
-Nie chcę by coś ci się stało.
-Nic mi nie będzie.- Sapnąłem. Nic więcej nie powiedziałem tylko ruszyłem drogą przed siebie. Po chwili cała trójka dołączyła do mnie.
                Im bliżej pałacu byliśmy tym mniej było zabudowań. Trawa, tak samo jak na początku, przybierała odcień od czerni po brunatną czerwień. Miejsce kojarzyło mi się tylko z jednym, z ogromną ilością przelanej krwi, a roślinność, która kiedyś została zniszczona z braku czegokolwiek innego zaczęła żywić się krwią zbroczonej nią ziemi. Straszna wizja, ale ten widok nie napawa zbyt optymistycznym scenariuszem. Po około dwudziestu minutach szybkiego marszu przed nami wyrósł, w całej swojej okazałości, dom Pierwszego. Budynek był zbudowany w stylu klasycystycznym z domieszką sztuki starożytnej. Do ogromnych, drewnianych wrót prowadziły kamienne schody. Na każdym stopniu, z każdej jego strony stał strażnik. Uzbrojony był tak samo jak wampirzyca, która nas tutaj wpuściła. Zlustrowałem wszystko, szybko wzrokiem i stwierdzam, że coraz mniej mi się to wszystko podoba. Nigdy nie przyznawałem się do odczuwanego strachu, ale teraz czułem nieodpartą chęć ucieczki stąd. Kris wysunął się na czoło naszej grupki. Podszedł do jednego strażnika, szepnął mu coś na ucho, tamten w odpowiedzi kiwnął tylko głową. Przełknąłem gulę, która narastała w moim gardle. Wspięliśmy się po schodach na samą górę. Mój przyjaciel zapukał trzy razy we wrota, które na ten sygnał natychmiastowo się otworzyły. A więc tak, w środku panuje na pewno rokoko i barok. Było tutaj tyle złota, że odnosiło się wrażenie jak by miało zaraz spłynąć na ciebie. Szliśmy długim korytarzem wspartym na kolumnach, zza których co jakiś czas wychylały się osoby, za pewne strażnicy. Kolejne drzwi. Trzy uderzenia pięścią, uchylają się, a my wchodzimy do przeogromnej wykafelkowanej sali na środku, której stał podwyższony tron. Na jej końcu wisiała błękitna kotara, która coś zasłaniała. Przy oknie, z którego rozpościerał się widok na ogród, stał mężczyzna o blond kręconych włosach. Nie zdążyłem mrugnąć okiem, a stanął tuż przed nami, mianowicie przed moją siostrą. Na jego twarzy pojawił się tajemniczy uśmieszek.
-Kris kogo mi tu sprowadziłeś?
-To moi przyjaciele, potrzebują pomocy.
-Ah pomocy. Czy ja ci wyglądam na dobrą wróżkę?- Cały czas nie spuszczał wzroku z Eileen, co powoli mnie drażniło.
-Słuchaj wiem kim jesteś i nie obchodzi mnie. Potrzebuję lekarstwa, teraz.- Po raz pierwszy pierwotny tatulek zaszczycił mnie spojrzeniem. Skończyło się to dla mnie tym, że zostałem przygnieciony do ściany z siłą jadącego pociągu. Z garda Eileen wydobył się krzyk.
-Przepraszam cię za słowa mojego brata. Jest wybuchowy i lekarstwo to dla niego sprawa życia lub śmierci. Zrobimy co zechcesz.
-To oczywiste, że zrobicie.- Puścił mnie, a ja upadłem na ziemię próbując złapać oddech. Ponownie stanął przed moją siostrą.
-Więc czego chcesz w zamian?- Lekko dygnęła przed nim. No dobra w sprawach dyplomatycznych jest tysiąc kroć lepsza ode mnie.
-Mógłbym dać jemu- tu wskazał mnie- jakieś nie łatwe, krwawe zadanie, na przykład zabicie strzygi, która ostatnio odważnie sobie poczyna, ale jest coś, co interesuje mnie bardziej.
-Mianowice?
-Ty droga Eileen.
-Skąd?
-Umiem wkraść się w każdy umysł tak, że nawet tego nie spostrzeżecie. Wracając do ciebie, chcę cię na jeden wieczór, jedną noc, jeden poranek.
-Nie!- Warknąłem.
-Radził bym ci umilknąć. Zawsze ktoś może cię zdeptać jak robaka. Więc jak, przystajecie na moją propozycję ?
-Dobrze.- Odpowiedziała Eileen po chwili ciszy. Na twarzy Pierwszego malował się triumf.- Czy mogę porozmawiać z bratem na osobności?
-Jeśli musisz.- Opuściliśmy salę. Wyszliśmy na korytarz. Byłem tak wściekły i przerażony jednocześnie, że miałem ochotę zburzyć ten pałac gołymi rękoma.
-Alex? Będzie dobrze.
-Przestań to powtarzać.
-To nic takiego. Mógł wymyśleć coś gorszego.
-Tak, ale chodzi o to, że znowu narażam ciebie na niebezpieczeństwo, a miałem się tobą opiekować. Przepraszam, że tyle razy zostawiłem cię samą. Miałaś rację mówiąc, że brata straciłaś już dawno temu.
-Daj spokój.
-Nie Eileen. Taka jest prawda, nie przejmowałem się tobą. Martwiłem się tylko o siebie, o to by nie czuć. Ani przez moment nie pomyślałem jak ty sobie radzisz, czy dajesz sobie radę z byciem wampirem. Wybaczysz mi? Obiecuję, że się zmienię, że znowu będziesz miała namiastkę rodziny.
-Nie ma sprawy. Było minęło.- Zagarnąłem ją w swoje ramiona, głaszcząc po głowie. Jestem idiotą, że się na to zgodziłem.
-Nie daj się stłamsić.
-Tak jest.- Ucałowałem ją w czoło i zacząłem kierować się w stronę wyjścia. Po kilku minutach dogonił mnie Colin wraz z Krisem. Targały mną sprzeczne emocje. Czułem się jak na sterydach. Musiałem napić się krwi, albo kogoś zabić, zrobić coś bardziej złego niż to co zajmowało moje myśli. 




~~~~~~~~~~~~~

Rozdział dedykuję wszystkim, którzy czytają i solidnie komentują :)

Witajcie moi Kochani ! 

Ah mój komputer zaczyna się foszyć i dla tego rozdziały mogą nie pojawiać się tak często ;/
Ten rozdział wyszedł nawet długi... Oby treść się nadawała do czytania ;D 

Po pierwsze jeśli chcecie być informowani o NN z któregokolwiek mojego bloga złóżcie podpis na oddzielnej stronie, link po lewo pod archiwum i kontaktem :) 

Po drugie zapraszam serdecznie na mystic--falls.blogspot.com

 Pozdrawiam i do napisania ;**
 

10 komentarzy:

  1. Cześć!
    Ahhhh, wiesz..z rozdziału na rozdział piszesz lepiej, serio. Twoje wypowiedzi, zdania są coraz bardziej bogate w różne epitety i inne środki stylistyczne, co nadaje tekstu świetny charakter i rewelacyjnie się go czyta! :)
    Hmm, ten Nagro chce Elieen? Ciekawe czy da jej spokój po tej 'jednej nocy', okropny gość, blee :( Grr -.- jak Alex musi mocno kochać Alice, że tyle dla niej robi..ahh :3 no nie wiem, to chyba wszystko.. Aaaaa! Świetne i dokładne opisy pomieszczeń i otoczenia, jesteś wielka, jednym skromnym słowem ;) pozdrawiam i ściskam cię bardzo mocno :* :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow dzięki ! Naprawdę takie opinie doceniam najbardziej :) ;*

      Usuń
  2. Odebrało mi mowę, nie wiem co powiedzieć. Zwykle słowa typu "genialne" czy "cudowne" przy takich opowiadaniach wydają mi się nie na miejscu. Powiem (napiszę) tylko tyle, że jestem pod wrażeniem sposobu, w jakimś wszystko opisujesz. Rzadko trafiam na blogi, w których wszystko dokładnie rozumiem, a opisy zamiast mnie nużyć, pomagają mi to sobie na prawdę wyobrazić. Wielki szacunek dla twojej twórczości, bo idzie ci świetnie. Oby tak dalej.
    http://mikaelsonfamily.blogspot.com/
    http://mrocznestworzenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. No więc co by tu powiedzieć... Szczerze ? Ten rozdział jest B.O.S.K.I. *.* Co prawda ten cały Nagro mi się nie podoba jest jakiś taki podejrzany... No i biedna Eilieen mam nadzieję że się od niej później odczepi (co jest mało prawdopodobne no nie ?)Alex - rzeczywiście widać że łatwo nie odpuści no i coś mi się wydaje że mógłby nawet poświęcić swoje życie dla lekarstwa dla Alice... to taki słodkie <3
    A tak ogółem do bardzo mi się podoba jak piszesz. Mówię tu nie tylko o dialogach opisach sytuacji ale o krajobrazach które są dość mroczne i coś mi przypominają... Nie czytałaś może Pamiętników Wampirów (jako że książki) ? Bo jak tak sobie czytam twojego bloga i tak jakoś coś mi świta i nie wiem co... A tu nagle olśnienie ! Trochę mi się kojarzy z tym całym światem gdzie Damon został odesłany jako człowiek i znowu stał się wampirem, gdzie uprowadzili Bonnie no i ten ich pocałunek w powietrzu to było takie romantyczne... DOBRA NIE ! Bo straciłam wątek xD No to reasumując : Nagro jest głupi, Eilieen dość odważna, Alex jest w stanie poświęcić wszystko dla Alice która jest martwa, ale jej duch tylko czeka na lekarstwo, które znajduje się w innym przerażającym i mrocznym świecie pełnym wampirów. Szczerze : gratuluję wyobraźni. Tak sobie teraz myślę coś tak czuję, że ja nie dałabym rady czegoś takiego napisać.
    Dobra koniec bo się rozpisuję xD
    W każdym bądź razie czekam na NN, (mam nadzieję że Nagro się odpieprzy)Pozdrawiam i weny życzę <3
    Oraz zapraszam do mnie NN
    http://historiadamaris152.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. hej!
    O matko!!! przeszłaśamą siebie. Robisz się coraz lepsza. Piszesz świetne opisy. Gdy czytałam o tych wszystkich pomieszczeniach, to po prostu miałam je przed oczami. Jednak najbardziej do gustu przypadł mi opis Eilieen, cały czas mam ją przed oczami.
    Nagaro jest chytry i cwany. Niech się odczepi od Eilien. Ciekawe co wykombinował z tą "jedną nocą";)
    Jesteś wspaniała:)
    Czekam na NN i pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na http://wiecznosc-nalezy-do-nas-kochanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie znów nn więc zapraszam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział super :)
    Zapraszam na nn !! http://love-and-touch-of-an-angel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej! Wpadłam tu dopiero niedawno i czytałam po cichutku nie komentując :) Jednak ten post przekonał mnie iż warto zostawiać tu po sobie ślady :P Zgadzam się z opiniami powyżej. Z notki na notkę idzie ci coraz lepiej :)
    PS: Bardzo lubię Aleksandra :D
    Zapraszam do siebie na 3 rozdział! :P Czekam na wszę szczere opinie i rady, co warto jeszcze poprawić. Zależy mi na waszych opiniach!
    POZDRAWIAM I Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA NN! TERAZ JUŻ NA PEWNO BĘDĘ KOMENTOWAĆ KAŻDĄ NOTKĘ!
    http://tvd-tylko-moj-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy