poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Rozdział XXIV



Oczami Eileen
                Nie musiałam biec długo. Po około dziesięciu minutach moim oczom ukazała się zielona ściana żywopłotu. Nigdzie nie było wejścia, a na około nie dało się go obejść, bo był zbyt rozległy. Może to i dobrze. Nie, nie mogę stchórzyć, muszę być silna tak jak Alex. Zadziwiający jest jego zapał, ale to co powiedział w pałacu Nagro zakuło mnie w sercu. Rozumiem, że Alice to jego bratnia dusza i pewnie nie mógłby postąpić inaczej, ale jest moim bratem i fakt, że nie jestem dla niego, aż tak ważna boli. Z zrezygnowaniem oparłam się o krzak. Niespodziewanie ściana zaczęła się rozstępować ukazując zieloną ścieżkę. Przełknęłam ślinę i weszłam do środka. Roślina z powrotem zasunęła się zamykając mnie w labiryncie. Ruszyłam do przodu. Starałam się użyć wampirzych zdolności, ale nic nie pomagało. Żadnych dźwięków czy zapachów.
                Błądziłam, wiele razy skręciłam tam gdzie nie powinnam. Labirynt jakby żył, starał się mnie pozbyć ze swojego wnętrza w jakikolwiek sposób. Korzenie próbowały chwycić mnie za ręce bądź nogi i wciągnąć pod ziemię, gałęzie przemieniły się w ostre, małe kołki.
Biegłam na oślep omijając przeszkody. Miałam podrapane ciało i liczne rany kłute, które nie chciały się goić. Niespodziewanie wpadłam na idealnie okrągłą polanę z lekkim wzniesieniem, na środku którego siedział brązowowłosy anioł. Na plecach miał złożone dwa, ogromne, białe skrzydła.
-Podejdź.- W moich uszach rozległ się jego melodyjny głos. Podeszłam bliżej i poczułam energię bijącą od niego, która zdawała się promieniować. Moje rany natychmiastowo zniknęły pozostawiając moją skórę bez skazy.- Nie wielu udało się przejść przez labirynt. Zdałaś próbę i doszłaś do mnie.
-To ty kierujesz labiryntem?
-Oczywiście. Jestem z nim połączony.
-Myślałam, że anioły starają się ratować ludzi, a nie ich zabić.
-Nie jesteś człowiekiem. Na śmierć odpowiadam śmiercią. Jak się nazywasz wampirzyco?
-Eileen, a ty?
-Seneriel.
-Dlaczego siedzisz w środku… niczego?
-Ah ta wasza przyziemna ciekawość.- Westchnął.- Bynajmniej mam z kimś okazję porozmawiać. Najwyższa Rada tak mnie ukarała za próbę wpłynięcia na wydarzenia, a nie mamy takiego prawa chyba, że Rada tak powie. Byłem aniołem stróżem pewnej dziewczyny. Każdy z nas wie jaka czeka przyszłość na jego podopiecznego. Naszym zadaniem jest chronić ich przed ciemnością, złem, demonami, śmiercią, możemy w pewien sposób nimi kierować, ale jeśli nie uda nam się i dojdzie do najgorszego nic nie możemy na to poradzić. Lena, tak się nazywała, miała wypadek, zginęła. Chciałem zmienić bieg wydarzeń, cofnąć to, lecz zostałem przyłapany i tak oto skończyłem tutaj. Ciężko być stróżem, ponieważ jesteśmy połączeni z daną osobą i gdy dzieje jej się coś złego chcemy ją za wszelką cenę uratować. Dlatego często wybieramy złe posunięcie.
-Przykro mi.
-Nie po to tu przyszłaś. Jakie jest twoje życzenie?- Zastanowiłam się czy nie mógłby przywrócić Alice życia, ale z tego co mówił to chyba wykracza to poza jego kompetencje.
-Potrzebuję jedno pióro z twojego skrzydła.
-Dobrze.- Zgiął rękę do tyłu i jednym szarpnięciem wyrwał sobie śnieżnobiałe piórko.- Proszę.
-Dziękuję.
-Nie martw się, labirynt nie będzie ci już utrudniał drogi.- Pokiwałam głową i zerwałam się do wyjścia. Krzaki uformowały się prosto wskazując mi drogę powrotną. Historia opowiedziana przez Seneriela zaintrygowała mnie. Byłam ciekawa czy i ja jeszcze posiadam swojego własnego stróża. Miło było by wiedzieć, że ktoś czuwa nad tobą dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Uśmiechnęłam się pod nosem i z triumfem na twarzy wróciłam do Alexa, Colina i Cedrika.
-Masz?
-Jasne.- Zjawa wyciągnęła do mnie rękę. Wręczyłam mu moją zdobycz, był wyraźnie zadowolony.
-Bardzo dobrze. Colinie ty pójdziesz do lasu i przyniesiesz mi kieł przemienionego wilkołaka. Jedna wskazówka ode mnie, to nie jest taki wilkołak jak ty. Tutaj księżyc zawsze jest w pełni, a słońce działa tak samo jak on. Jeśli się tu urodziłeś i uaktywniłeś klątwę będziesz zwierzęciem na wieczność. Podsumowując on nie przemieni się, gdy go o to poprosisz.- Widziałam strach malujący się na twarzy chłopaka, ale nikt inny nie mógł tego zrobić. Wampir mógłby przypłacić to życiem, jedno ugryzienie i padamy martwi.
-Dam sobie radę.
-Mam nadzieję.- Rzekł Cedrik. Colin ruszył biegiem na zachód. Martwiłam się, jeśli się nie przemieni jest praktycznie zwykłym człowiekiem. Jeśli mu się nie uda Alice już na zawsze pozostanie martwa, a tego nie zniósł by Alexander. Ponownie stałby się żądną krwi bestią, samolubną oraz mroczną, bez żadnych zahamowań. 

~~~~~~~~~~~~

Witajcie ! 
Co nieco udało mi się napisać... Przepraszam, ze nie informuję o NN, ale mój internet strasznie zamula i ledwo udaje mi się google otworzyć, więc przepraszam :)

Pozdrawiam i  do napisania ;**

10 komentarzy:

  1. Cześć :)
    Strasznie podziwiam cię za te pomysły, są genialne, te wszystkie nowe postacie, problemy, wyjścia..super!! Na prawdę szacun :D Jak dobrze, że Elieen zdobyła pióro, oby Colinowi też udało się odnaleźć kieł..tyle starań poszłoby na marne?! Alex by chyba tego nie przerwał.. Brakuje mi ich już <3 Mam nadzieję, że już niedługo uratuje Alice! Pozdrawiam i trzymaj się kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz co. Musiałas przerwać w takim momencie.Robisz to specjalnie, czy co? Równiez gratuluję wsapniałych pomysłów. Fajnie opisałaś wędrowke w labiryncie. Czekam na opis zadania Colina. Mam jeszcze jedno pytanie. Dlaczego usunełas ksieżyc moim panem? Polubiłam ta historię.
    Czekam na NN.
    Pozdrawiam:*

    ps. Zapraszam na http://wiecznosc-nalezy-do-nas-kochanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Informacja o nowym rozdziale została dodana [015]. Zapraszam.
    PS Następnym razem proszę podać adres bloga.
    http://wamp-mania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć!
    Zapraszam do siebie na NN!
    http://forget-about-the-past-angel.blogspot.com/

    PS: Zachęcam do zerknięcia na nowy blog, który ruszy, gdy otrzymam szablon:
    http://double-feeling.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej ! Szkoda że ten rozdział wyszedł taki krótki ;/
    Jestem ciekawa jak poradzi sobie Colin. Oby przeżył... Chcemy Alice i Alex'a razem ! ;p
    Proszę informuj mnie na bieżąco o nn u cb :)
    Pozdrawiam i weny życzę
    + zapraszam na nn u mnie :

    http://historiadamaris152.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. CZEŚĆ :)
    Zapraszam na NN, bardzo gorąco zachęcam, jest mega dużo Klaroline :D
    http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/

    wpadaj koniecznie kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojjoj co się dzieje!
    Rozdział boski <3
    Umieram z ciekawości jak poradzi sobie Colin, wgl świetnie opisana akcja w labiryncie ;)
    Już nie mogę się doczekać co dalej!
    Czekam też na Alice i Alexa ^^
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na http://pamietnikdamona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam, że komentuje dopiero teraz ale mój net również jest do bani. Rozdział krótki ale jestem w pełni usatysfakcjonowana. Świetnie napisałaś i było bardzo ciekawie. Najlepszy tekst: "Na śmierć odpowiadam śmiercią". Co tu jeszcze mówić super się czytało. Mogę mieć zastój z powodu internetu.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy