sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział XXIII



Oczami Alexandra
Przez całą noc, ani razu nie zmrużyłem oka. Nie mogłem, pod moją czaszką kłębiło się zbyt wiele myśli, które nie dawały spokoju. Bałem się, nie o siebie, lecz o Alice. Śmierć była okropna, ale nie dla mnie. Ja mogłem umrzeć, bo czy wieczny spoczynek nie jest największym ukojeniem dla duszy?  Wszyscy mówią, że śmierć jest okropna. Może to prawda, ale dla mnie pierwsze chwile po powrocie, po przemianie, kiedy zaczerpnąłem tchu, kiedy poczułem ucisk w klatce piersiowej i palący ból w gardle były jeszcze gorsze. Odsunąłem tę myśl.
                Patrzyłem obojętnie przed siebie. Obróciłem się niespokojnie w łóżku. Już czas iść. Wstałem i ruszyłem do wyjścia. Przy drzwiach stał Colin. Wymieniliśmy się tylko kiwnięciami głowy.
-Gdzie Kris?
-Nie ma go w domu. Shelia powiedziała, że wyszedł i nie wie kiedy wróci.
-Dziwne.-  Po krótkiej wymianie zdań ruszyliśmy do pałacu Pierwszego. Zdziwiło mnie nagłe zniknięcie Krisa. Miał nam przecież pomóc.
                Po drodze zboczyłem na chwilę z kursu. Musiałem mieć dużo sił. Upolowałem dwie kobiety po czym wróciłem do Colina. Bez słowa ruszyliśmy dalej. Tym razem do pałacu zostaliśmy wpuszczeni bez zbędnych pytań. Od razu przeszliśmy do głównej sali, gdzie Nagro czekał na nas wraz z moją siostrą u swego boku.
-Witajcie! Proszę, twoja siostra jest cała i zdrowa. Jesteście gotowi stawić czoła wyzwaniom jakie czekają na was za drzwiami ?
-Oczywiście.- Powiedziałem przez zęby.
-A gdyby jeszcze jedna bliska ci osoba zginęła…- stanął za Eileen i zaczął głaskać ją po ramionach- której z nich podałbyś lek?- Z wampirzą siłą i prędkościom wbił rękę w klatkę piersiową Eileen. W jej oczach zaszkliły się łzy. Wiedziałem, że w każdej chwili mógł wyrwać jej serce i z przyjemnością wymalowaną na twarzy pozbawić jej ciało życia.
-Nie! Puszczaj ją!
-Odpowiedz.- Warknął.- W twoich rękach leży jej życie.- Co miałem mu powiedzieć? Do jasnej cholery chodzi o moją siostrę i moją ukochaną! Oddychałem ciężko, choć nie musiał bym robić tego wcale. Westchnąłem.
-Dałbym je tej dla której tu przyszliśmy.- Wampir mruknął i powoli wyciągnął rękę z Eileen, która opadła, jak płatek kwiatu, na podłogę krztusząc się. Moje ciało ogarnęła ulga, a zarazem niepokój, po Pierwszym nie można spodziewać się niczego. W sekundę znalazłem się przy siostrze. Kucnąłem obok niej, rana od ręki Nagro zagoiła się pozostawiając tylko krwisty ślad na ubraniu i skórze.
-Okej?
-Myhm.- Starszy wampir klasnął w dłonie.
-Jak uroczo.- Wyprostowaliśmy się patrząc wrogo w stronę potwora.
-Możesz już w końcu pokazać te cholerne drzwi?!
-Nie unoś się tak.- Nagro ponownie klasnął w dłonie, a błękitna kotara przysłaniająca ścianę została podciągnięta w górę ukazując trzy pary drzwi.- Pierwsze, jeśli się nie mylę.- Uśmiechnął się złośliwie. Cały czas obserwując go całą trójką podeszliśmy do wskazanego wejścia. Nacisnąłem stanowczo klamkę i pchnąłem drzwi do przodu. Naszym oczom ukazała się piaszczysta droga wijąca się między zielonymi polami porośniętymi najróżniejszymi roślinami. Weszliśmy do środka zupełnie innego świata. Było tu barwnie, ptaki śpiewały. Słońce wisiało wysoko na niebie, ale o dziwo nie raziło.
-Jak w raju.- Szepnęła Eileen jednocześnie z Colinem.
-Jak byś się postarała to też byś mogła mieć taki ogródek z tyłu naszego domu.
-Bardzo śmieszne. Panie mądry, w którą stronę?
-Myślę, że należy iść ścieżką.
-Więc chodźmy.- Zmarszczyłem brwi i ochoczo, z moją drużyną, ruszyłem do przodu. Byle przed siebie.
                Po około godzinnym marszu doszliśmy do końca ścieżki. Najnormalniej w świecie się urwała, a za nią rozpościerało się morze zieleni.
-Nie, nie, nie! To nie tak ma się skończyć!
-Alex uspokój się.
-Nie!
-Uspokójcie się. Nerwy w niczym nie pomagają.- Przed nami znikąd pojawiła się zjawa mężczyzny. Był lekko nie wyraźny.- Nazywam się Cedrik. To czego szukacie jest przed wami, a ja jestem tego strażnikiem.
-Przecież tu nic nie ma.
-Nie zdawaj się tylko na swe oczy. Nic nie widzicie dla bezpieczeństwa. Lekarstwo nie może wpaść w niepowołane ręce. Czuję, że zależy wam na nim.
-Nie inaczej.
-Dobrze. Mnie zależy, aby znowu powrócić do świata żywych i zemścić się na bracie. Byłem wampirem, tak jak mój brat Nagro Pierwszym. Wykonacie trzy zadania, po jednym na każdego. Dziewczyna wejdzie do labiryntu i przyniesie pióro ze skrzydła anioła.
-Gdzie go znajdę?- Spytała.
-Idź w stronę Słońca. Żeby nie było oszustwa wy zostaniecie tutaj wraz ze mną.- Chciałem postąpić krok w stronę Eileen, ale nie mogłem. Niewidzialna siła trzymała mnie w miejscu. Spojrzałem na Colina, on również nie mógł się ruszyć.- No już, nie zwlekaj.- Eileen z wampirzą gracją zniknęła nam z pola widzenia. Pozostało tylko czekać. Znowu.

~~~~~~~~~~

Witajcie ! 

Dziś tak krótko bo mi internet strasznie zamula i nawet nie mogę normalnie pisać :/
Rozdział krótki, ale oby był dobry. Proszę tylko o szczere komentarze :)

Pozdrawiam i do napisania ;*

7 komentarzy:

  1. No nie ! Nie wierzę... Jak mogłaś zrobić coś tak okropnego temu rozdziałowi ?! Jest niesamowity ! A ta straszna rzecz o której mówię to to że jest tak cholernie krótki ! JAK MOGŁAŚ ?! PYTAM ! JAK ?!?!?!?!
    Alex jest niesamowity poszedł w nieznane nie mając stuprocentowej pewności że to TE drzwi prowadzą do lekarstwa i ciągle nie ma pewności że je dostanie w zamian za te zadania. Co prawda to pytanie czyje życie by wybrał było nie fair... Bo wybierać między siostrą a bratnią duszą ?! Chore... Nagro UGH ! NIENAWIDZĘ GO ! Wredny niebezpieczny i wgl... Nie przypadł mi do gustu...
    Ten Cedrik wydaje się podejrzany... Ale podejrzewam że jak dostanie się z powrotem do swojego świata to zabije Nagro i wtedy wszyscy będą szczęśliwi :D no ... w każdym bądź razie ja xD
    Rozdział genialny - i mam nadzieję że następny będzie dłuższy ;*

    Pozdrawiam weny życzę i zapraszam do mnie na nn : http://historiadamaris152.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie! Tylko szkoda, że tak mało :(
    Nargo mnie wnerwia xD
    ---------------------------------------------
    http://ocena-waszych-blogow.blogspot.com/

    http://tvd-tylko-moj-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej rozdziałek świetny !! Sorry że tak długo nie pisałam ale nie miałam czasu . Powróciłam do żywych :) Mam nadzieje że wszystko się uda i Aleksander będzie z Alice . U mnie nowa notka na http://thevampirediaresdelena.bloog.pl Zapraszam !! I z niecierpliwością czekam na nową notkę !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. hej!
    Dlaczego tak krótko?? I dlaczego przerwałaś w takim momencie? Co!?
    Nagaro mnie wnerwia. Jak on mół zrobic coś takiego. Jestem w szoku.
    Cedrik jest dziwny i tyle.
    Dużo weny życzę:*

    ps. Dlaczego usunęłaś ksiezyc moim panem???

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej chciałam tylko poinformować o nn u mnie :
    http://historiadamaris152.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam teraz zbytnio czasu na komentowanie, ale chcę żebyś wiedziała, że czytam wszystkie twoje rozdziały, wierz mi :) Nie odpuściłabym sobie za żadne skarby! :) I dobrze wiesz jaka jesteś wspaniała w moich oczach i to się nie zmieni, nawet wtedy kiedy byś zasadziła tylko błędów, że szok... choć ja nie mogę wyłapać u ciebie żadnego :D Pozdrawiam kochana :*

    Zapraszam do siebie na NN ;)
    http://forbidden-looove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Boruuuu co tu się wyprawia?!
    Rozdział jest zarąbisty ale za krótki :<
    Alex musi wykonywać zadania żeby zdobyć lekarstwo a nawet nie wie czy faktycznie je dostanie, wgl ...
    I ten Nagro.. uhhh!
    Czekam niecierpliwie na nn i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy