środa, 6 marca 2013

Rozdział XVI



Poszłam do swojej sypialni. Wyciągnęłam księgę od Gabrieli i ukryłam ją pod materacem łóżka. Poczułam wibrację w kieszeni, wyciągnęłam komórkę i odebrałam.
-Halo?
-Tu Nath. Przyjdź do mnie teraz.
-Ale po co?
-Porozmawiamy na miejscu.
-Okej.- Zbiegając na dół wpadłam na Alexa, który złapał mnie i obrócił w powietrzu. Zaśmiałam się i pocałowałam go. Przycisnął mnie lekko do ściany.
-Dokąd się tak śpieszymy?
-Do Natha. Pójdziesz ze mną?
-Yhym.- Mruknął niezadowolony.
-Dziękuję.- Cmoknęłam go w policzek. Wsiedliśmy do jego samochodu i po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu. Zapukaliśmy do drzwi, które po chwili otworzył Colin. Bez słowa wpuścił nas do środka i zaprowadził do salonu. Usiedliśmy obok siebie na kanapie. W pomieszczeniu była już Gabriela i Nathaniel. Czarownica usiadła i intensywnie wpatrywała się w Alexandra, natomiast stary wilkołak nerwowo przechadzał się po salonie.
-Czy ty wiesz jak nieodpowiedzialnie się zachowałaś?
-Słucham?
-Ty sobie nie wyobrażasz co ci się mogło stać, nic nie powiedziałaś i od tak pojechałaś za jakimś tam wampirem!- Złapałam wampira za rękę, ponownie przeszedł mnie przyjemny prądzik. Spojrzałam ukradkiem na niego, a on na mnie. Posłałam mu delikatny uśmiech.
-Nathanielu to nie jest jakiś tam wampir!- Mówiła podekscytowana czarownica. Wszyscy spojrzeliśmy na nią pytająco.- To są bratnie dusze!
-Co?!- Spytaliśmy jednocześnie ja i Alex.
-Bratnie dusze tak rzadko na siebie trafiają. Występuje u każdej rasy no może u ludzi nie jest to tak widoczne. Bratnia dusza, która jest naszą drugą połową, naszą największą miłością życia, która jest z nami od początku i do końca, na zawsze. Która nas bardzo kocha i my ją kochamy. Czujecie przyciąganie, bez tej drugiej osoby czujecie się źle, zagubieni. To uczucie jest tak silne, że cała jego magia wywołuje silne reakcje na wzajemną obecność, dotyk. Mogli byście się tego domyśleć, gdyby nie było jeszcze dodatkowo między wami więzi, która powstała dzięki wymianie krwi. Musicie odróżniać te dwa zjawiska od siebie. Mogliśmy je początkowo pomylić. A więc bratnia dusza umożliwia oddanie swojego życia tej drugiej osobie, wiesz czy twojej połówce coś się dzieje, co czuje, w niektórych przypadkach odnotowano umiejętność porozumiewania się w myślach. Nie jesteście w stanie żyć bez siebie, jeśli na przykład Alex umarł by twoja rozpacz będzie tak silna, że zabijesz się, rzadko kiedy udaje się wytrzymać.  Natomiast więź umożliwia dojście do siebie jak po sznurku, bo w waszej dwójce płynie krew tego drugiego. Dzięki niej, szczególnie ten silniejszy, może zmusić do czegoś tego drugiego. To znaczy jeśli by ktoś zahipnotyzował Alice to ty możesz tak jakby wyrwać ją spod niej.- Czułam, że patrzę się na nią z otwartą buzią, ale jestem tak zszokowana, że odebrało mi mowę. To niesamowite, magiczne. W końcu znalazłam swoje miejsce na świecie. Wyrwałam się z szoku. Alex patrzył na mnie jakoś dziwnie, chociaż nie. Dopiero teraz dostrzegłam TO w jego oczach. Wtuliłam się w niego.
-Kocham cię.- Szepnęłam.
-Ja ciebie też.- Gdy się już od siebie oderwaliśmy przeniosłam wzrok na Gabrielę.
-Dziękuję, że nam powiedziałaś. To dla nas wiele znaczy.
-Nawet gdyby mnie nie było sami byście się tego domyślili. No więc Nath nie dziw się swojej córce, że pojechała za nim.
-To się źle skończy, ale niech wam się ułoży.- Uśmiechnęłam się do niego wdzięcznie.
-My będziemy się zbierać.- W ciszy wróciliśmy do domu. Alex od razu poszedł do barku nalać sobie alkoholu, z niego chyba nadal nie zszedł szok. Poszłam za nim i po chwili byłam przy ścianie obdarowywana pocałunkami przez wampira. Odwzajemniłam pieszczoty. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Co znowu?
-Wiesz chyba twoja sypialnia nie jest nam przeznaczona.
-Bardzo śmieszne.- Poszłam otworzyć. W progu stała szczupła, ciemnowłosa dziewczyna, na oko mogła mieć tyle lat co ja.
-Tu mieszka Alexander Auditore?
-Tak, wejdź.- Wpuściłam ją i zaprowadziłam do salonu.- Alex, pani do ciebie.- Usiedliśmy. Zaczęłam przyglądać się dziewczynie. Zauważyłam pewne podobieństwo jej do Alexa, byłam coraz bardziej zaabsorbowana tym o co tu chodzi.
-Więc słucham.
-Nie wiem od czego zacząć.
-Najlepiej od początku.
-Urodziłam się w tysiąc siedemset trzynastym roku, osiemnaście lat później zostałam przemieniona w wampira. Moja matka nazywała się Blanca Arnosa, imię ojca zdradziła dopiero na łożu śmierci. Powiedziała, że nigdy mi o nim nie opowiadała bo było to tylko jednorazowe spotkanie i wstydzie się tego, że przez to straciła rodzinę, wyklęli ją. Ja nazywam się Lilith Arnosa, ale moje nazwisko po ojcu brzmi Auditore. Ty jesteś moim ojcem.- Alex, aż wypluł alkohol i zaczął się śmiać, ja miałam oczy jak spodki.
-Żartujesz prawda? To jest nie możliwe ja jestem WAMPIREM, a wampiry nie mogą mieć dzieci.
-Policz sobie, spotkałeś się z moją matką kiedy byłeś jeszcze człowiekiem.
-Okej, okej. Wliczając moje ludzkie lata życia mam trzysta dwadzieścia lat. Urodziłem się w tysiąc sześćset dziewięćdziesiątym trzecim roku, w tysiąc siedemset trzynastym miałem dwadzieścia lat, przemieniony zostałem cztery lata później. Nie, nie, nie, nie!- Alex zaczął nerwowo krążyć po pomieszczeniu. Podeszłam do niego i położyłam rękę na ramieniu.- To jest możliwe.
-Spokojnie, to jeszcze nie koniec świata.
-Ja mam córkę. JA! I to w dodatku sześć lat młodszą od siebie!
-Alex powinieneś się cieszyć. Ja nigdy nie będę miała dzieci, a ty masz jedno.
-Muszę… Muszę się przewietrzyć. Tak… Zdecydowanie… Spacer dobrze mi zrobi.- 

Był w szoku i to nie małym, nie próbowałam go nawet zatrzymać i tak by mi się nie udało. Czułam emocje, które nim targają. Błagam nie zrób niczego głupiego.
-Czemu dopiero teraz?
-Szukałam go, ale skutecznie zacierał ślady po sobie.
-Nie martw się. Musi ochłonąć w tedy porozmawiacie na spokojnie.
-A ty kim jesteś?
-Alice Zendo.
-Chodziło mi o to kim jesteś dla mojego… ojca.
-Bratnią duszą.- Palnęłam.
-Rozumiem. Jesteś wampirem?
-Hybrydą. Pół wampirem, pół wilkołakiem.
-Myślałam, że to tylko legendy.
-Do niedawna uważałam, że cały ten nadprzyrodzony świat jest tylko legendą.
-Niezły syf.
-Czasem tak.

++++++++++++++++++

 Hejka kochani !

Sorka, że tak długo nie pisałam, ale nie mogłam się zebrać. Nie wiem co sądzić o tym rozdziale, mógł by być lepszy, ciekawszy, ale tak jakoś wyszło. Pojawiła się Lilith, chciałam ją dodać później, ale nie mogłam się powstrzymać ;)

Ogląda ktoś serial Arrow ?? Ja od niedawna i kurczę jest świetny ^^ Zachęcam ! No bo na Pamiętniki trzeba tyyyle czekać ;/

No i znowu jestem chora, tym razem oskrzela, cholerka za trzecim razem to chyba do grobu wejdę :D Taki żart ;P

Mam nadzieję, że się choć trochę podoba, ale nie długo za rozdział albo dwa zacznie się dziać i będzie duużo z perspektywy Alexa ;D Hehe więcej wam nie mówię.
Komentujcie !! 

Pozdrawiam wszystkich i do napisania ;**********

10 komentarzy:

  1. A co do rozdziału. Jest piekny.
    Bratnie dusze to takie romantyczne.
    Alex ma córke haha nie, nie wytrzymam to chyba jakiś żart. Haha... Ok przestaje sie smiać.Alice bardzo łagodnie zareagowała na wieść o córce Alexa.
    Co do następnych rozdziałów to juz nie mogę się ich doczekać.
    Czekam na NN i życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia i zapraszam do mnie na mały spoiler.
    Pozdrawiam
    Ola:*
    ps. Przeczytałam twoje opowiadanie, które mi przesłałaś i jeden komentarz do niego.
    Tayler to psychopata. Jak on mógł. Wrrr...

    OdpowiedzUsuń
  2. łał rozdział super
    Ciekawe alex ma dziecko hm... ciekawe co dalej czy Alice i te dziecko sie polubią czy alex ja zaakceptuje jestem ciekawa czekam nn Renesmee535

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny Rozdział !! Czekam z niecierpliwością na następny i powiem szczerze , że mnie zaskoczyłaś z tym dzieckiem Alexa :)

    Pozdrawiam !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mówiłam, mówiłam że to są bratnie dusze! Jestem taaaaaaka spostrzegawcza! ha!
    Co do rozdziału, pojawienie się Lilith kompletnie mną wstrząsnęło, dodatkowo jej postawa - staje w drzwiach obcego domu i śmiało wali: hej, jestem twoją córką - rozwaliło mnie to. ;D Cud, że Alex po prostu nie wbił jej kołka w serce. ;3

    Ojciec Alice też mnie zaskoczył, tutaj daję im kazanie jak nieodpowiedzialnie się zachowali, a potem im daję błogosławieństwo. ;3

    Ogólnie rozdział bardzo fajny.
    Pozdrawiam i do napisania. ;*
    http://krwia-pisane.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. No to się porobiło ...
    Na początku myślałam że ta Lilith jest jego siostrą albo coś a tu nie !
    Genialny rozdział. Jestem ciekawa co będzie dalej. Mam nadzieję że przez Lilith relacja między Alex'em a Alice się nie zmieni ;)
    Pozdrawiam i weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wooow, kochana!! Mega mnie.zaskoczyłaś ! Jeśli Alice jest jego córką, oznacza to, że masz w związku z nim i z tym pokrewieństwem zapewne jakieś plany ;D no i pewnie będzie jakaś akszyn :D hehe, takie tam - ja wróżka :D co do ojca Alice, zmienny jest ;P a myślałam, że to tylko kobiety tak ;p najpierw daje jej opierdziel a później błogosławi jej związek z Aleksem , ale to dobrze, przynajmniej z tej strony nie będą mieli problemów :) Alice jakoś tak spokojnie zareagowała na tą nowinę, a może to dopiero cisza przed burzą ? :D
    Doobra , kończę bo się rozpisałam ;)
    Pozdrawiam cię gorąco, całuję, ściskam i życzę dużo weny :)
    Jesteś genialna <3 Pamiętaj! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty moja wróżko, ja tam lubię jak się rozpisujesz ;D Hehe córką jest Lilith a nie Alice ;)
      A akszyn będzie będzie :D Już się nawet nie mogę go doczekać xD
      Dziękuję Ci, ty również jesteś genialana, pamiętaj ! <3
      Całusy ;**

      Usuń
  7. Wow Aleksander jest ojcem !! Coraz bardziej ciekawszy jest twój bloog !! Pozdrawiam twoje http://thevampirediaresdelena.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej u mnie nowa notka na http://thevampirediaresdelena.bloog.pl Zapraszam jest smutna .

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy