https://www.youtube.com/watch?v=H_Pnxl_hb20
!!!Włączcie sobie do rozdziału, szczególnie pasuje do ostatniej sceny!!!
Jedziemy
już ponad dwie godziny, ale wiem że to już nie daleko. Skręciłem w leśną drogę,
przejechaliśmy nią jeszcze z dziesięć kilometrów kiedy po prostu się skończyła.
Wysiedliśmy z samochodu. Otworzyłem bagażnik, w którym schowane są wszystkie
potrzebne rzeczy. Broń włożyłem za pasek spodni, dwa kołki pod kurtkę, a jeden
podałem Eileen. Zamknąłem samochód. Ruszyliśmy lasem przed siebie. Po piętnastu
minutach naszym oczom ukazał się nie duży, stary dom. Spojrzałem wymownie na
siostrę.
-Sprawdź czy ma tylne wejście jeśli tak to wejdź i zabierz
Alice, ja odwrócę ich uwagę.- Kiwnęła głową i zniknęła. Podszedłem bliżej
budynku do obdrapanych drzwi. Uderzyłem w nie pięścią. Odsunąłem się na jakieś
dwieście metrów. Usłyszałem kroki w środku, ktoś podchodzi do okna, w którym
częściowo brakuje szyby. Przekręciłem głowę, próbując zlokalizować jakieś inne
dźwięki.
Naciąganie kuszy.
Pstryknięcie.
Świst lecącej strzały.
Jednym zwinnym ruchem złapałem ją w locie.
-Zły strzał.- W wampirzym tempie wpadłem do domu i chwyciłem
oprawcę, albo raczej oprawczynię za szyję przygniatając ją do zimnej podłogi.-
Naucz się lepiej strzelać dziewczynko.- Nagle jej oczy zmieniły barwę z
brązowej na żółtą. Wilkołak. Niespodziewanie wysunęła z rękawa kurtki kołek i
wbiła go prosto w mój brzuch, odrzuciła mnie na ścianę. Wyciągnąłem drewno ze
swojego ciała i w sekundę z powrotem stałem na nogach. Z mojego gardła wydobyło
się groźne warknięcie.
-Nie musimy walczyć Alexie.
-Skąd znasz moje imię?
-To ja Selena.
-Po co ci Alice?
-Dla zemsty, a zresztą ta mała żmija chciała odebrać mi
ciebie!
-Jesteś nienormalna, NAS nigdy nie było.
-A Los Angeles ?
-Miałem bardzo dużo wolnego czasu i nudziło mi się. Jesteś,
aż tak głupia, że myślałaś iż mogę być z kimś takim jak ty? Kim ty niby jesteś?
Zwykłym psem, Seleno.- Rzuciła się na mnie. Teraz zabawa zacznie się w
najlepsze. Uśmiechnąłem się sam do siebie.
Leżę bezwładnie w ciemności.
Ona nie pozwala mi wrócić.
Jestem sama.
Strach.
Obezwładniający strach.
I ból.
Paraliżujący ból.
-Alice! Alice obudź się!- Z otchłani wyrwał mnie znajomy
głos.
-Alex?- Powiedziałam słabo.
-Nie to ja.
-Eileen.
-Zaraz cię stąd zabiorę.- Szybkim ruchem odwiązała liny,
opadłam w jej ramiona. Z pomocą Eileen, powłócząc nogami powoli szłyśmy do
przodu. Nie dam rady, wszystko we mnie krzyczy z bólu, czuję jak bym rozpadała się
na milion kawałków. Gdy wyszłyśmy na zewnątrz odetchnęłam, że słońce już zaszło.
Nagle potknęłam się o dachówkę, upadłam. Przełknęłam głośno ślinę.
-Czy on tu jest?
-Pali właśnie ciało tego co cię porwał.- Wampirzyca wzięła
mnie na ręce i zaczęła nieść. Po chwili poczułam coś miękkiego pod sobą. Otworzyłam
oczy, ujrzałam go. Ściągnął z siebie kurtkę i nakrył ją mnie. Złapałam go za
rękę.
-Przepraszam.- Wyszeptałam.
-Cii, odpoczywaj.- Ostatnie co zarejestrowałam to dźwięk
trzaskających drzwi, zasnęłam.
Otworzyłam
oczy. Leżę w łóżku, w domu. Odetchnęłam. Przekręciłam głowę w prawo. Zobaczyłam
go siedzącego w fotelu. Przez jego twarz przemknął cień uśmiechu. Powoli
podniosłam się do pozycji siedzącej, ciało nadal mnie boli, ale nie tak bardzo
jak wcześniej.
-Gdy spałaś wyjęliśmy z ciebie wszystkie kule.
-Dziękuję.- Dopiero teraz do mojego nosa doleciał słodki
zapach krwi. Z dziąseł wyrosły ostre kły. Rozejrzałam się, na szafce nocnej stoi szklana
wypełniona życiodajnym płynem, błyskawicznie ją opróżniłam, a moje gardło w końcu
zaznało ukojenia.- Skąd wiedziałeś gdzie byłam?- Zagadnęłam.
-Wymiana krwi daje pewne… możliwości.- Kiwnęłam głową na
znak, że rozumiem.
-Przepraszam, za to co powiedziałam wtedy.
-Teraz tak właściwie to ja cię powinienem przeprosić.
-Nie rozumiem.- Westchnął.
-Selena porwała cię z mojego powodu, prze zemnie wiedziała
również gdzie jesteś.
-Nie obwiniaj się.
-W porządku, moja wina i tyle.- Z fotela przeniósł się na
łóżko, usiadł tuż obok mnie.- Lepiej już się czujesz? Byłaś nie przytomna
prawie dwa dni.
-Już jest ok. Alex ja zrozumiałam parę rzeczy… - Nie było
dane mi dokończyć.
-Sprowadziłem na ciebie niebezpieczeństwo, gdyby coś ci się
stało ja… nie mógłbym… nie dał bym sobie rady ze świadomością, że ciebie nie ma
w dodatku prze zemnie.- Złapał moja twarz w swoje dłonie i spojrzał głęboko w
oczy.- Zapomnisz o mnie, zapomnisz o wszystkich chwilach spędzonych ze mną, to
Eileen cię uratowała teraz i kiedy spadłaś w górach. Nie będę dla ciebie
istniał, przestaniesz czuć do mnie cokolwiek. Od tej chwili masz tylko Eileen.
Mnie nie ma, nigdy nie było i nie będzie. Znajdziesz swoje miejsce na świecie,
będziesz szczęśliwa, ale be zemnie. Żegnaj Alice.- Myśli chciały usłuchać się
jego głosu, ale coś blokowało to polecenie. Ucałował mnie w czoło i zniknął.
Jestem w szoku, on chciał mnie zauroczyć. Do sypialni wpadła młodsza z
rodzeństwa. Spojrzałam na nią oszołomionym wzrokiem.
-Alice jak się czujesz?
-On…- Nie mogłam wykrztusić ani jednego słowa.- On chciał
wymazać mi pamięć!
-Ty nadal pamiętasz go?- Pokiwałam twierdząco głową.
-A nie powinnam?!
-Starsze wampiry mogą hipnotyzować młodsze.
-Więc dlaczego nie podziałało w moim przypadku?
-Widocznie w twoim organizmie jest jeszcze trochę
ciemiernika.
-Jak on mógł?!- Dziewczyna usiadła się obok mnie.
-Alex to Alex. Jest bardzo specyficzną osobą, zamknięty w
sobie chowa się pod maską obojętności, arogancji oraz brutalności, ale nie
zawsze taki był. Nasza rodzina była trochę podzielona odkąd pamiętam. Ojciec
traktował mnie lepiej. Matka natomiast starała się traktować nas równo, ale
było widać, że to Alex był jej pupilkiem, nie wiem może chciała nadrobić mu
brak zainteresowania ze strony ojca. Mimo to byliśmy nie rozłączni, zawsze
razem się bawiliśmy, zawsze stawaliśmy po tej samej stronie. Nasza mama umarła
na odrę, byliśmy w wieku młodzieńczym. W tedy wszystko się posypało.
Alexandrowi bardzo zależało na uznaniu oraz uwadze naszego ojca, na marne szły
jednak jego starania. Po śmierci Katherine nie licząc mnie został sam, potem
zjawiła się Margaret. Poczuł się lepiej, ale gdy i ona go opuściła zamknął się
w sobie, jego wesołość i otwartość do reszty zniknęły. Po tym jak stał się wampirem
można powiedzieć, że wyłączył swoje człowieczeństwo. Ból związany z odrzuceniem
i samotnością zamknął głęboko w środku, dawnego siebie zresztą też. Nikomu nie
daje już zajrzeć w głąb swojej duszy, nie otwiera się, ponieważ boi się odtrącenia.
Nawet mnie nie dopuszcza do siebie. Tobie to się jednak udało, znowu zaczęło mu
zależeć.
-To dlaczego chciał, abym zapomniała?
-Uważam, że cię pokochał pewnie sam do siebie nie dopuszcza
jeszcze tej myśli, ale tak jest. Widzisz jeśli by tak nie było to po prostu by
cię zabił, albo zostawił bez słowa. Wolał uciec i cierpieć w samotności niż
żebyś to ty odeszła w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa. Alex działa
zapobiegawczo.
-On teraz znowu wyłączy się, prawda?
-Tak, ale to nie jest takie proste. Zginął ludzie Alice.
-To znaczy?
-Żeby wyłączyć się trzeba stać się wampirem z krwi i kości,
zacznie polować, zabijać, pić tyle krwi, że głowa mała. Będzie prawdziwym
stworzeniem nocy, a stanie się to szybko bo robił to nie raz.
-Znajdę go. Obiecuję.
+++++++++++++
Możecie mnie zabić za to, że nie ma laf story ! Ale obiecuję wam, że w końcu będzie, bądźcie cierpliwi ;)
Dziękuję za miłe komentarze pod poprzednim rozdziałem. Co do szablonu to już złożyłam zamówienie i nie długo powinnam mieć coś naprawdę fajnego :)
Przepraszam jeśli ostatnio czyjegoś bloga zaniedbałam ale mam tyle tego, że czasem nie wyrabiam, a uwielbiam was wszystkich i źle się z tym czuję.
No pozdrawiam i do napisania ;** <3
Paa !
aaaa! przyznam, że liczyłam na Laf Story! :( ale wybaczę ;p świetny rozdział i tak! ahh, jej jak czytałam to jak ją hipnotyzował bałam się jak nie wiem, ale na szczęście nie zadziałało..uuf, umiesz grać na emocjach :D hehe,czekam na NN!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWreszcie 1 ;]
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały i chyba nawet lepszy niż jakieś love story chociaż może twoje było by dobre. Alice ma pomóc teraz Alexowi? Mam nadzieję że niedługo dodasz nn bo ciekawość chce mnie zjeść a jak mnie zje to nie będę mogła przeczytać nn;( . Do napisania ;*
No i znowu mi się nie udało przez ten głupi telefon ;]
UsuńPS. sorry że nie pisałam ale mam doła
Dodam dodam ! I miej więcej mu pomoże ;)
UsuńOj oj czemusz to ? A zresztą co ja się mieszam :) Głowa do góry, wiesz zawsze może być gorzej. No trzymaj się cieplutko kochana.
Duużo całusów na poprawę nastroju ;**** <3
Pozdrawiam cie !
Gorzej być nie może ale dzięki za całusy na pewno się przydają;]
UsuńA chodziło o to że się zacioł telefon i wyłączył;/
Ty również trzymaj się cieplutko i również wysyłam ci całusy ;**
Dzięki, dzięki <3
UsuńBardzo kocham twojego Bloga !! Tylko jedno mi przeszkadzało w tej notce że była dla mnie za krótka :( Pozdrawiam twoje http://thevampirediaresdelena.bloog.pl/
OdpowiedzUsuńHej u mnie nowa notka zapraszam na http://thevampirediaresdelena.bloog.pl/
OdpowiedzUsuńHej u mnie nowa notka zapraszam na http://thevampirediaresdelena.bloog.pl/
OdpowiedzUsuńWow *.* Strasznie mi się spodobało jak Alex chciał jej wymazać pamięć :) Dziwne że się mu to nie udało :) Pozdrawiam i do usłyszenia :)
OdpowiedzUsuńhttp://cos-ode-mnie.blogspot.com/
http://zycie-oczami-wampira.blogspot.com/
Wów.. rozdział świetny, zresztą jak każdy w Twoim wykonaniu. Czyli, że teraz Alice mu pomoże? Znajdzie go, prawda.? W sumie to chyba jednak bym wolała, żeby chociaż chwilę pobył stworzeniem iście ze świata nocy. ;3
OdpowiedzUsuńczekam na nowy. ;) Pozdrawiam .
krwia-pisane.blogspot.com
Bardzo dziękuję !!!
OdpowiedzUsuń