niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział XII



 https://www.youtube.com/watch?v=H_Pnxl_hb20
!!!Włączcie sobie do rozdziału, szczególnie pasuje do ostatniej sceny!!!

                Jedziemy już ponad dwie godziny, ale wiem że to już nie daleko. Skręciłem w leśną drogę, przejechaliśmy nią jeszcze z dziesięć kilometrów kiedy po prostu się skończyła. Wysiedliśmy z samochodu. Otworzyłem bagażnik, w którym schowane są wszystkie potrzebne rzeczy. Broń włożyłem za pasek spodni, dwa kołki pod kurtkę, a jeden podałem Eileen. Zamknąłem samochód. Ruszyliśmy lasem przed siebie. Po piętnastu minutach naszym oczom ukazał się nie duży, stary dom. Spojrzałem wymownie na siostrę.
-Sprawdź czy ma tylne wejście jeśli tak to wejdź i zabierz Alice, ja odwrócę ich uwagę.- Kiwnęła głową i zniknęła. Podszedłem bliżej budynku do obdrapanych drzwi. Uderzyłem w nie pięścią. Odsunąłem się na jakieś dwieście metrów. Usłyszałem kroki w środku, ktoś podchodzi do okna, w którym częściowo brakuje szyby. Przekręciłem głowę, próbując zlokalizować jakieś inne dźwięki.
Naciąganie kuszy.
Pstryknięcie.
Świst lecącej strzały.
Jednym zwinnym ruchem złapałem ją w locie.
-Zły strzał.- W wampirzym tempie wpadłem do domu i chwyciłem oprawcę, albo raczej oprawczynię za szyję przygniatając ją do zimnej podłogi.- Naucz się lepiej strzelać dziewczynko.- Nagle jej oczy zmieniły barwę z brązowej na żółtą. Wilkołak. Niespodziewanie wysunęła z rękawa kurtki kołek i wbiła go prosto w mój brzuch, odrzuciła mnie na ścianę. Wyciągnąłem drewno ze swojego ciała i w sekundę z powrotem stałem na nogach. Z mojego gardła wydobyło się groźne warknięcie.
-Nie musimy walczyć Alexie.
-Skąd znasz moje imię?
-To ja Selena.
-Po co ci Alice?
-Dla zemsty, a zresztą ta mała żmija chciała odebrać mi ciebie!
-Jesteś nienormalna, NAS nigdy nie było.
-A Los Angeles ?
-Miałem bardzo dużo wolnego czasu i nudziło mi się. Jesteś, aż tak głupia, że myślałaś iż mogę być z kimś takim jak ty? Kim ty niby jesteś? Zwykłym psem, Seleno.- Rzuciła się na mnie. Teraz zabawa zacznie się w najlepsze. Uśmiechnąłem się sam do siebie.

Leżę bezwładnie w ciemności.
Ona nie pozwala mi wrócić.
Jestem sama.
Strach.
Obezwładniający strach.
I ból.
Paraliżujący ból.
-Alice! Alice obudź się!- Z otchłani wyrwał mnie znajomy głos.
-Alex?- Powiedziałam słabo.
-Nie to ja.
-Eileen.
-Zaraz cię stąd zabiorę.- Szybkim ruchem odwiązała liny, opadłam w jej ramiona. Z pomocą Eileen, powłócząc nogami powoli szłyśmy do przodu. Nie dam rady, wszystko we mnie krzyczy z bólu, czuję jak bym rozpadała się na milion kawałków. Gdy wyszłyśmy na zewnątrz odetchnęłam, że słońce już zaszło. Nagle potknęłam się o dachówkę, upadłam. Przełknęłam głośno ślinę.
-Czy on tu jest?
-Pali właśnie ciało tego co cię porwał.- Wampirzyca wzięła mnie na ręce i zaczęła nieść. Po chwili poczułam coś miękkiego pod sobą. Otworzyłam oczy, ujrzałam go. Ściągnął z siebie kurtkę i nakrył ją mnie. Złapałam go za rękę.
-Przepraszam.- Wyszeptałam.
-Cii, odpoczywaj.- Ostatnie co zarejestrowałam to dźwięk trzaskających drzwi, zasnęłam.
                Otworzyłam oczy. Leżę w łóżku, w domu. Odetchnęłam. Przekręciłam głowę w prawo. Zobaczyłam go siedzącego w fotelu. Przez jego twarz przemknął cień uśmiechu. Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej, ciało nadal mnie boli, ale nie tak bardzo jak wcześniej.
-Gdy spałaś wyjęliśmy z ciebie wszystkie kule.
-Dziękuję.- Dopiero teraz do mojego nosa doleciał słodki zapach krwi. Z dziąseł wyrosły ostre kły.  Rozejrzałam się, na szafce nocnej stoi szklana wypełniona życiodajnym płynem, błyskawicznie ją opróżniłam, a moje gardło w końcu zaznało ukojenia.- Skąd wiedziałeś gdzie byłam?- Zagadnęłam.
-Wymiana krwi daje pewne… możliwości.- Kiwnęłam głową na znak, że rozumiem.
-Przepraszam, za to co powiedziałam wtedy.
-Teraz tak właściwie to ja cię powinienem przeprosić.
-Nie rozumiem.- Westchnął.
-Selena porwała cię z mojego powodu, prze zemnie wiedziała również gdzie jesteś.
-Nie obwiniaj się.
-W porządku, moja wina i tyle.- Z fotela przeniósł się na łóżko, usiadł tuż obok mnie.- Lepiej już się czujesz? Byłaś nie przytomna prawie dwa dni.
-Już jest ok. Alex ja zrozumiałam parę rzeczy… - Nie było dane mi dokończyć.
-Sprowadziłem na ciebie niebezpieczeństwo, gdyby coś ci się stało ja… nie mógłbym… nie dał bym sobie rady ze świadomością, że ciebie nie ma w dodatku prze zemnie.- Złapał moja twarz w swoje dłonie i spojrzał głęboko w oczy.- Zapomnisz o mnie, zapomnisz o wszystkich chwilach spędzonych ze mną, to Eileen cię uratowała teraz i kiedy spadłaś w górach. Nie będę dla ciebie istniał, przestaniesz czuć do mnie cokolwiek. Od tej chwili masz tylko Eileen. Mnie nie ma, nigdy nie było i nie będzie. Znajdziesz swoje miejsce na świecie, będziesz szczęśliwa, ale be zemnie. Żegnaj Alice.- Myśli chciały usłuchać się jego głosu, ale coś blokowało to polecenie. Ucałował mnie w czoło i zniknął. Jestem w szoku, on chciał mnie zauroczyć. Do sypialni wpadła młodsza z rodzeństwa. Spojrzałam na nią oszołomionym wzrokiem.
-Alice jak się czujesz?
-On…- Nie mogłam wykrztusić ani jednego słowa.- On chciał wymazać mi pamięć!
-Ty nadal pamiętasz go?- Pokiwałam twierdząco głową.
-A nie powinnam?!
-Starsze wampiry mogą hipnotyzować młodsze.
-Więc dlaczego nie podziałało w moim przypadku?
-Widocznie w twoim organizmie jest jeszcze trochę ciemiernika.
-Jak on mógł?!- Dziewczyna usiadła się obok mnie.
-Alex to Alex. Jest bardzo specyficzną osobą, zamknięty w sobie chowa się pod maską obojętności, arogancji oraz brutalności, ale nie zawsze taki był. Nasza rodzina była trochę podzielona odkąd pamiętam. Ojciec traktował mnie lepiej. Matka natomiast starała się traktować nas równo, ale było widać, że to Alex był jej pupilkiem, nie wiem może chciała nadrobić mu brak zainteresowania ze strony ojca. Mimo to byliśmy nie rozłączni, zawsze razem się bawiliśmy, zawsze stawaliśmy po tej samej stronie. Nasza mama umarła na odrę, byliśmy w wieku młodzieńczym. W tedy wszystko się posypało. Alexandrowi bardzo zależało na uznaniu oraz uwadze naszego ojca, na marne szły jednak jego starania. Po śmierci Katherine nie licząc mnie został sam, potem zjawiła się Margaret. Poczuł się lepiej, ale gdy i ona go opuściła zamknął się w sobie, jego wesołość i otwartość do reszty zniknęły. Po tym jak stał się wampirem można powiedzieć, że wyłączył swoje człowieczeństwo. Ból związany z odrzuceniem i samotnością zamknął głęboko w środku, dawnego siebie zresztą też. Nikomu nie daje już zajrzeć w głąb swojej duszy, nie otwiera się, ponieważ boi się odtrącenia. Nawet mnie nie dopuszcza do siebie. Tobie to się jednak udało, znowu zaczęło mu zależeć.
-To dlaczego chciał, abym zapomniała?
-Uważam, że cię pokochał pewnie sam do siebie nie dopuszcza jeszcze tej myśli, ale tak jest. Widzisz jeśli by tak nie było to po prostu by cię zabił, albo zostawił bez słowa. Wolał uciec i cierpieć w samotności niż żebyś to ty odeszła w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa. Alex działa zapobiegawczo.
-On teraz znowu wyłączy się, prawda?
-Tak, ale to nie jest takie proste. Zginął ludzie Alice.
-To znaczy?
-Żeby wyłączyć się trzeba stać się wampirem z krwi i kości, zacznie polować, zabijać, pić tyle krwi, że głowa mała. Będzie prawdziwym stworzeniem nocy, a stanie się to szybko bo robił to nie raz.
-Znajdę go. Obiecuję.




+++++++++++++
Możecie mnie zabić za to, że nie ma laf story ! Ale obiecuję wam, że w końcu będzie, bądźcie cierpliwi ;) 
Dziękuję za miłe komentarze pod poprzednim rozdziałem. Co do szablonu to już złożyłam zamówienie i nie długo powinnam mieć coś naprawdę fajnego :)
Przepraszam jeśli ostatnio czyjegoś bloga zaniedbałam ale mam tyle tego, że czasem nie wyrabiam, a uwielbiam was wszystkich i źle się z tym czuję. 
No pozdrawiam i do napisania ;** <3 
Paa !


 

13 komentarzy:

  1. aaaa! przyznam, że liczyłam na Laf Story! :( ale wybaczę ;p świetny rozdział i tak! ahh, jej jak czytałam to jak ją hipnotyzował bałam się jak nie wiem, ale na szczęście nie zadziałało..uuf, umiesz grać na emocjach :D hehe,czekam na NN!
    pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie 1 ;]
    Rozdział wspaniały i chyba nawet lepszy niż jakieś love story chociaż może twoje było by dobre. Alice ma pomóc teraz Alexowi? Mam nadzieję że niedługo dodasz nn bo ciekawość chce mnie zjeść a jak mnie zje to nie będę mogła przeczytać nn;( . Do napisania ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i znowu mi się nie udało przez ten głupi telefon ;]

      PS. sorry że nie pisałam ale mam doła

      Usuń
    2. Dodam dodam ! I miej więcej mu pomoże ;)
      Oj oj czemusz to ? A zresztą co ja się mieszam :) Głowa do góry, wiesz zawsze może być gorzej. No trzymaj się cieplutko kochana.
      Duużo całusów na poprawę nastroju ;**** <3
      Pozdrawiam cie !

      Usuń
    3. Gorzej być nie może ale dzięki za całusy na pewno się przydają;]
      A chodziło o to że się zacioł telefon i wyłączył;/
      Ty również trzymaj się cieplutko i również wysyłam ci całusy ;**

      Usuń
  4. Bardzo kocham twojego Bloga !! Tylko jedno mi przeszkadzało w tej notce że była dla mnie za krótka :( Pozdrawiam twoje http://thevampirediaresdelena.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej u mnie nowa notka zapraszam na http://thevampirediaresdelena.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej u mnie nowa notka zapraszam na http://thevampirediaresdelena.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow *.* Strasznie mi się spodobało jak Alex chciał jej wymazać pamięć :) Dziwne że się mu to nie udało :) Pozdrawiam i do usłyszenia :)

    http://cos-ode-mnie.blogspot.com/
    http://zycie-oczami-wampira.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Wów.. rozdział świetny, zresztą jak każdy w Twoim wykonaniu. Czyli, że teraz Alice mu pomoże? Znajdzie go, prawda.? W sumie to chyba jednak bym wolała, żeby chociaż chwilę pobył stworzeniem iście ze świata nocy. ;3

    czekam na nowy. ;) Pozdrawiam .
    krwia-pisane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy