wtorek, 28 maja 2013

Rozdział XXIX

Hej hej heloł kochani ! I jest prawie dobijamy do trzydziestego rozdziału, nie spodziewałam się, że wyjdzie to takie długie, a tu do końca jeszcze hen daleka droga ;D Tak bynajmniej mi się wydaje xD Proszę nie hejtujcie mnie za końcówkę, ale to wstęp by powróciły wspomnienia ! ;)
Zapraszam do komentowania !
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



Oczami Alice
                Wróciłam do rezydencji Auditorów. W środku panowała cisza. Przeszłam do salonu, gdzie napotkałam sączącego alkohol Alexandra. Odwrócił się do mnie przodem. Podeszłam do barku, chwyciłam butelkę i pociągając sporego łyka zrobiłam piruet przed nim.




-I jak?- Uniosłam jedną brew.
-Nowy imag? Mnie się podoba.
-No ja myślę. Przetrawiłeś już moją propozycję? – Posłałam mu figlarny uśmieszek ponownie popijając alkohol. W wampirzym tempie stanął przede mną powodując, że lekki powiew wiatru owiał moją twarz. – Mmm ładne perfumy.
-Z tobą zawszę.- Wymruczał do mojego ucha na co ja mimowolnie zadrżałam.
-To chodź.- Zaśmiałam się i pociągnęłam go za rękę. Cały czas śmiejąc się wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy na podpój miejskich dyskotek.
                Po kilku minutach dojechaliśmy do obrzeży miasta, gdzie znajdował się klub nocny ‘’Blood Night”. Uśmiechnęłam się pod nosem, kątem oka dostrzegłam, że mój towarzysz robi to samo. Czerwony szyld klubu agresywnie wabił przechodniów oraz przejezdnych. Przed drzwiami stało dwóch umięśnionych czarnoskórych mężczyzn. Nie mieliśmy najmniejszego problemu z wejściem do środka. Gdy tylko przekroczyliśmy próg nasze uszy zaatakowała agresywna, głośna rockowa muzyka wydobywająca się z głośników i gardła solisty na scenie. Alex gestem wskazał bar. Pokiwałam głową i ruszyłam za wampirem przez tłum tańczących ludzi. Czułam ich krew i ledwo powstrzymywałam swoje dzikie żądze by nie rzucić się na którąś osobę.
Podeszliśmy do baru, Alex zamówił dwa razy szkocką, którą szybko wypiliśmy.  Odwróciłam się tyłem do lady, o którą się oparłam. Przeleciałam zgłodniałym spojrzeniem po całej sali. Moje spojrzenie przyciągnął szatyn z włosami postawionymi na żel, który obmacywał jakąś dziewczynę. Chciałam ruszyć w jego stronę, ale zatrzymała mnie ręka wampira. Spojrzałam na niego z żalem.
-Chciałaś nauczyć się polować?- Przewróciłam oczami.
-Podziel się swoją wiedzą.- Skrzyżowałam ręce na piersi. Przysunął się bliżej do mnie.
-Nigdy nie wybieraj takich.- Wskazał szatyna, którego wcześniej upatrzyłam.- Ci zawsze chcą. Znajdź coś trudniejszego, coś co będziesz musiała zdobyć, upolować. Hmm… To jest to!- Zaklaskał i wskazał blondynkę podpierającą ścianę, która szczerze nie była ubrana jak na imprezę.
-Serio?!
-Oczywiście. Każdy doświadczony wampir ci to powie. My jesteśmy myśliwymi i lubimy się zabawiać ofiarą. Patrz uważnie.- Posłał mi oczko i na chwilę zniknął z pola widzenia. Odnalazłam go opierającego się pod ścianą tuż obok blond włosej. Nachylił się do niej i wyszeptał coś na ucho na co ona zaczął się śmiać. Po króciutkiej chwili Alex przylgnął do dziewczyny tańcząc w rytm muzyki. Skinieniem głowy zaprosił mnie do zabawy. Przepchnęłam się przez tłum. Dołączyłam do Alexandra.
-Gotowa?- Spytał.
-Jasne.- Poczułam jak niewidzialna moc wampira pulsuje. Zamrugałam kilkakrotnie powiekami i dostrzegłam cienką mgiełkę unosząca się wokół Alexa, która pod jego wpływem rozciągnęła się i sięgnęła blondynkę. To coś było czarne z prześwitami czerwienie oraz błękitu. To było niesamowite. Alex odchylił na bok głowę dziewczyny i wgryzł się w jej szyję. Bez wahania dołączyłam do niego po drugiej stronie ciała dziewczyny. Poczułam przyjemne ciepło i moc, która z niewiarygodną siłą napłynęła w moje suche żyły. Czułam ekstazę i niczym nieograniczoną wolność oraz podniecenie, które się z tym wiązało.
Gdy serce i puls dziewczyny zwolnił oderwaliśmy się od niej z niechęcią. Było mi przyjemnie. Moc Alexa ponownie zapulsowała i cofnęła się do swojego właściciela. Blondynka z powrotem wróciła pod ścianę. Rozejrzałam się wokoło i to co zobaczyłam było niewiarygodne. Każdą osobę otaczała takowa mgiełka, każdy miał inną barwę. Od fioletowej przez żółtą po szarą. Nie mogłam się powstrzymać i wgryzłam się w jakiegoś chłopaka. Jego krew była pyszna, niosła ukojenie rozdrażnionemu gardłu i kolejną porcję siły. Po chwili zostawiłam go i przyssałam się do kogoś innego. Gdy skończyłam chwilowo się pożywiać  zaczęłam obracać się wokoło własnej osi z uniesionymi rękom. Czułam się jak na swoistym rodzaju haju. Byłam pijana krwią i było to niesamowite uczucie. Nie wiem ile czasu kręciłam się w kółko drąc na całe gardło. Na biodrach i brzuchu poczułam czyjeś dłonie, jakiś głosik w środku mnie automatycznie odpowiedział mi do kogo należały. Oparłam się o jego tors częściowo przenosząc swój ciężar ciała na niego. Oparłam policzek o jego twarz tak, że kąciki naszych ust stykały się. Bujaliśmy się we własnym rytmie. Mimo iż stałam tyłem oplotłam jego szyje własnymi rękoma, przylegając do niego jeszcze bardziej. Czułam jego dłonie wszędzie, na każdym skrawku mego ciała. Drżałam z podniecenia. Jego jak i mój oddech był lekko przyśpieszony, przeplatany cichymi pomrukami rozkoszy. Chciałam więcej tu i teraz. Alex odwrócił mnie twarzą do siebie, złapał za szyję i przyciągnął moje usta do swoich. Przycisnął mnie pod ścianę obdarowując pocałunkami dekolt, szyję, usta. Jego ręce wędrowały od moich piersi w dół przez biodra na pośladki i uda. Wsunęłam dłonie pod koszulkę Alexa czując pod palcami jego mięśnie. Wampir niespodziewanie odsunął się ode mnie.
-Nie tu.- Wyszeptał.
-Okej. Dokończymy to kiedy indziej. Na sekundę znikam.- Obróciłam się na pięcie i pomaszerowałam do łazienki. Stanęłam przed wielkim lustrem rozciągniętym nad marmurowymi umywalkami. Usta miałam lekko napuchnięta, a w ich kącikach dostrzegłam resztki krwi. Starłam je jednym szybkim ruchem. Z kabiny za mną wyszła czarnowłosa dziewczyna, która zaczęła poprawiać swoje rzęsy czarną maskarą.
-Potrzebuje tuszu do rzęs. Daj mi swój.
-Ee raczej nie.
-Zła odpowiedź.- W wampirzym tempie podbiegłam do niej skręciłam kark i ‘’pożyczyłam’’ sobie potrzebną mi rzecz.  Poprawiłam makijaż po czym wróciłam na salę. W chaosie tłumu dostrzegłam Alexa tańczącego z jakąś dziewczyną. Coś się we mnie zagotowało. Nie wytrzymałam dłużej widoku przyklejonej laski do mojego… do Alexa. Pewnym krokiem wyszłam na środek i najzwyczajniej w świecie wgryzłam w jej bladą szyjkę. Spiłam z niej całą krew nie bacząc na jej pięści uderzające w moje żebra.

Kilka minut później dziewczyna była martwa i gdyby nie ramiona Alexa upadła by na podłogę. Starłam krew z twarzy dłonią, bez słowa wyszłam z klubu. Sama nie wiem czemu tak gwałtownie zareagowałam na widok starszego Auditora z inną, przecież nic nie pamiętam. Może to prze tą więź? Już nic nie rozumiem. Mniejsza o to. Odgoniłam czarne myśli daleko, daleko od siebie.
                Wstąpiłam do sklepu, który czynny jest całą dobę i kupiłam dwie butelki czystej po czym z takim oto zapasem skierowałam się do lasu, gdzie może zaznam minuty spokoju.
                Usiadłam na zwalonym pniu drzewa. Odkręciłam już drugą butelkę wódki i zaczęłam sączyć gorzki płyn. Byłam już lekko wstawiona, ale bynajmniej było mi lżej i milej.
-Ej wy tam na górze! Widzicie wcale nie odstraszam zła, sama na ludzi je sprowadzam. Boże zaczynam gadać do siebie.- Mruknęłam.
-Alice?- Odchyliłam się do tyłu by dostrzec osobę, która śmiała mi przeszkodzić.
-Czekaj, jak ty się nazywałeś? Ah tak Colin. Czego chcesz?- Chłopak dosiadł się obok mnie.- Moje towarzystwo dziś nie jest wskazane. Mam mordercze skłonności.- Zaśmiałam się krótko.
-Jesteś pijana?
-Odrobinkę.- Wskazałam palcami.
-Kojarzysz to miejsce?
-Jakoś nie bardzo, a powinnam?
-W sumie, tu wypłakiwałaś się na moim ramieniu po tym jak Alex wyjechał.
-Aaale smutne.- Wstałam i zrobiłam przed nim kilka chwiejnych kroków.
-Przewrócisz się.- Wsparł mnie na swoim ramieniu.
- O nie. Nie mów mi, że ty też jesteś we mnie zabujany?
-Nigdy tego nie powiedziałem.
-Widać to jak na dłoni. Szczerze to nie jesteś taki zły przystojniaku.- Pochyliłam się w jego stronę, przytknęłam swoje chłodne, martwe wargi do jego gorących. Wilkołak momentalnie odsunął mnie od siebie.
-Alice przestań.- Z nadnaturalną siłą przycisnęłam go do szorstkiego pnia sosny.
-Jestem pijana nie zapominaj.- Ponownie, tylko bardziej agresywnie, wpiłam się w jego usta. Tym razem nie protestował tylko odwzajemnił pocałunek z mocą. Chwycił mnie za ramiona i powalił na ziemię z ciągając ze mnie ubranie. Pieścił moje ciało, które odpowiadało na to dreszczami i cichymi jękami. Przekręciłam go na plecy znajdując się nad nim. Rozpięłam rozporek jego spodni, odwzajemniłam jego pieszczoty i z zadowoleniem zauważyłam, iż jego członek już stanął. Było mi dobrze, przyjemnie. Rozpłynęłam się w tej chwili zapominając o otaczającym świecie.

9 komentarzy:

  1. Ale... ale... no wiesz co;) Ta ostatnia scena. Jak mogłaś, a co z Alexem? Co zrobi jak się dowie? Może wyrwie Colinowi serce?? ;) Ciekawa perspektywa. Nie jestem zawiedziona tym momentem;(
    a teraz plusy
    Sceny w klubie opisałaś tak wyśmienicie, oh i ah, w tym momencie kłaniam się przed tobą. Taka Katherina nam się tu zrobiła. Nie sądzisz? Niby Alice nic nie pamięta, a jak widzi Alexa z inną to ją zazdrość zżera.
    Jeszcze jeden pokłon za ich taniec. Widziałam to wszystko oczmi wyobraźni.
    Czekam na NN. Dodaj coś szybko, bo mnie ciekawość zżera. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha. Ale spontan. ten komentarz jest bez składu i ładu, ale cóż... emocje:*

      Usuń
  2. Oohohoo kochanie:D
    Dziękuje ci za tą ostatnią scenę! Uwielbiam takie zwroty akcji, zdrady.. No bo chyba możemy to tak nazwać ;P
    Ahh, ten alkohol, co on robi z człowiekiem.. Alice pewnie będzie tego żałować..choć z drugiej strony.. Nie wiadomo :D
    Ciekawe też co zrobi Alex, myślę, że nie będzie on spokojny :P
    Świetnie opisałaś sceny w klubie, mistrzostwo ;)
    Jeej jak ja uwielbiam takie klimaty w opowiadaniach, a nie wszystko słodko i wgl. :D
    Kochana ty moja jeszcze raz: dzięki za ten rozdział :) Trzymaj się, ściskam mocno i biliony buziaków :*
    Iii dziękuje za twj wieeelki mózg i rozmowy na fb <3 JESTEŚ NIEZASTĄPIONA ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz zamierzałam ci zrobić wykład od razu ale teraz coś tak myślę że zostawię go na koniec ;)
    Ogółem sceny w klubie najlepsze *.* Zaczynam lubić taką Alice. A jej reakcja na tą dziewczynę tańczącą z Alexem o.O nie spodziewałam się że to będzie coś aż tak... No wiesz.
    Bardzo mi się podobał rozdział pomijając jeden malutki szczególik. A mianowicie...
    Dlaczego do jasnej cholery to zrobiłaś ?! Nie ! Nie ! Nie zgadzam się ! Nie pozwalam ! To jest... Jak mogłaś ?!?!!?
    Moja reakcja :
    Hahahahahahahahahahahahahahahhahahahahaha... NIE !
    A co zrobi Alex jak się dowie ? Mam nadzieję że policzy się z Colinem. Grrr... Ten... Ten wilkołak z... Z Alice !
    Coś strasznego...
    Ale ogółem to fajny rozdział :D
    Pozdrawiam i weny życzę.
    Pisz szybko kolejny ! ;p
    http://historiadamaris152.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mi się mordka cieszy i... i wgl tak w środku jest mi ciepło i miło ! Jesteście niezastąpione !
    ;***** :***** ^^ <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  5. O ja piernicze! Rozdział z całą pewnością namiętny xD Alice i Alex! Ale ta ostatnia scena! Jaki normalnie zdziwko, że ona i Colin - żaaaaal mam nadzieję, że Alex się dowie i nie oszczędzi mu katuszy! Wgl w tym klupie jak ją napadła zazdrość to było piękne :D
    Wgl to kocham kocham kocham i chcę następny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow kochana to zaszalałaś !! Dlaczego z Colinem a nie z Alexem , ciekawi mnie co teraz będzie jak zareaguje Alex . Szkoda mi Alexandra , mam nadzieje że nie zrobi nic głupiego . Czekam z niecierpliwością na następny rozdziałem . Pozdrawiam twoje http://thevampirediaresdelena.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. cześć kochaniutka ;*
    wpadaj na delenę, jest nn :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej !
    Chciałam poinformować o nn u mnie :
    http://historiadamaris152.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy